Maturzysta z Krakowa Dawid Huk rozważa wystąpienie z pozwem przeciw Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu, ponieważ spóźnił się 20 minut na rozszerzony egzamin z języka polskiego z powodu awarii trakcji tramwajowej i nie został wpuszczony na salę - poinformowało Radio Kraków-Małopolska.
Po godzinie 8.00 tramwaj zerwał trakcję na ulicy Lubicz i uszkodził pantograf, co spowodowało wstrzymanie ruchu i zmianę tras niektórych linii na 40 minut. Właśnie wtedy Huk był w drodze do szkoły.
- Motorniczy nie wypełnił swoich obowiązków poinformowania o zmianie trasy, więc nie miałem możliwości przejścia na inny środek komunikacji miejskiej, aby dostać się na czas - argumentował Huk na antenie RK-M.
Rzecznik MPK Marek Gancarczyk powiedział krakowskiej rozgłośni, że „przypadki losowe się zdarzają”, a „na tak ważne wydarzenia jak matura po prostu trzeba wyjeżdżać wcześniej”. wyniku awarii Huk może mieć kłopoty z dostaniem się w tym roku na wymarzone studia dziennikarskie.
„W zależności od decyzji komisji egzaminacyjnej będzie musiał ponownie podejść do matury z polskiego w czerwcu, sierpniu albo nawet maju” - czytamy na stronie internetowej RK-M.
Huk rozważa wkroczenie na drogę sądową argumentując, że poniósł „straty moralne”.
Jeśli dojdzie do procesu, może on być bardzo ciekawy. Powód będzie podnosił niedopełnienie obowiązków przez przewoźnika, pozwany użyje zapewne argumentu, że w tak krytycznej sytuacji maturzysta powinien skorzystać z taksówki, a później zażądać od MPK zwrotu kosztów przejazdu nią.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE