KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   11:32:47 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Jak peerelowska Służba Bezpieczeństwa inwigilowała kard. Wojtyłę?

26 marca, 2014

Nagrywane przez funkcjonariuszy oraz tajnych współpracowników peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa zapisy kazań i przemówień przyszłego papieża opublikował w Wydawnictwie M prezes Krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej doktor Marek Lasota w książce pt. „Wojtyła na podsłuchu”.

Autor jest znawcą tej problematyki, wydał już bowiem podobną pozycję pt. „Donos na Wojtyłę. Karol Wojtyła w teczkach bezpieki”.

- Karol Wojtyła natychmiast po otrzymaniu święceń biskupich stał się w stopniu jeszcze większym niż wcześniej obiektem zainteresowania ze strony bezpieki. Nie było więc niczym niezwykłym, że instalowano m. in. rozmaite urządzenia podsłuchowe, aby nagrywać jego rozmowy i wystąpienia. Ta publikacja ma właściwie trzech współautorów: tego którego nazwisko widnieje na okładce, Karola Wojtyłę, gdyż na kilkuset stronach opublikowano tu teksty jego wystąpień z lat 60. i 70. oraz spisujących esbeków z zajmującego się inwigilacją Kościoła IV Wydziału SB w Krakowie - powiedział Lasota podczas prezentacji nowej książki (wszystkie cytaty za portalem internetowym „Gościa Niedzielnego”).

Do ciągłego śledzenia sprawiającego wiele problemów komunistycznej władzy metropolity krakowskiego używano najnowocześniejszego na tamte czasy sprzętu nagrywającego, m. in. tzw. minifonów oraz nadajników ukrytych w budynkach lub pod ubraniem tajnych współpracowników.

- Jednego z takich nadajników używał m. in. w trakcie spotkań kard. Wojtyłą pracujący w krakowskiej Kurii Metropolitalnej ksiądz Mieczysław Satora, będący tajnym współpracownikiem SB. Sygnał z nadajnika płynął do samochodu milicyjnego zaparkowanego w pobliżu gmachu Państwowej Filharmonii Krakowskiej, gdzie był nagrywany – opowiadał dziennikarzom ks. profesor Józef Marecki z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, konsultant naukowy książki.

„Teksty ówczesnego metropolity krakowskiego, przechowywane obecnie w archiwum IPN, służyły bezpiece m. in. do sporządzania analiz, a także uzupełniania portretu psychologicznego ich autora. Esbecy w swoich sprawozdaniach kwalifikowali także subiektywnie wystąpienia poszczególnych biskupów pod względem ich stosunków do władzy ludowej. Wystąpienia kard. Wojtyły były kwalifikowane jako neutralne lub wrogie” - czytamy w „GN”.

- Musimy jednak pamiętać, że w spisywanych z taśmy kazaniach i przemówieniach znajdują się błędy wynikające z niewłaściwego odczytania usłyszanych słów. Stąd występują niekiedy zniekształcenia oryginalnego tekstu - powiedział „Gościowi” dr Marek Lasota.

Kiedy przeglądałem „Wojtyłę na podsłuchu” uderzyła mnie ogromna liczba osób i sprzętu (że nie wspomnę o czasie) wykorzystywanych do inwigilacji metropolity krakowskiego, zwłaszcza że większość żmudnie przez nich rejestrowanych i spisywanych wystąpień przyszłego Ojca Świętego miała wyłącznie lub niemal w stu procentach treść religijną. A podatnik i to sporo płacił za tę nadaktywność bezpieki.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News