Będą zmiany po tragicznym wypadku w Zakopanem, kiedy na Krupówkach zginął 80-letni woźnica próbujący utrzymać spłoszonego konia; upadł i śmiertelnie uderzył głową o bruk.
- Zdecydowaliśmy, że wszystkie konie na Krupówkach muszą być wiązane - powiedział na antenie Radia Kraków-Małopolska burmistrz Zakopanego, Janusz Majcher.
Konne dorożki mają być przeniesione z Krupówek pod budynek poczty na bocznej ulicy od sławnego deptaku, a wszyscy fiakrzy oznakowani.
- W weekendy jest dużo nieoznakowanych fiakrów z sąsiednich wiosek. Wtedy nie możemy nad tym zapanować. Podjąłem także decyzję, że nie ma wjazdu samochodów w ciągu dnia na Krupówki. To też jest przeszkoda. Rozważaliśmy także, czy jesteśmy w stanie badać konie, jeśli chodzi o płochliwość. Prawdopodobnie się da - mówił burmistrz.
Na pytanie dziennikarza, czy można sobie wyobrazić Krupówki bez koni, odpowiedział:
- Nie. Ja się wychowałem na Krupówkach i tam konie zawsze były. To atrakcja. Konie na Krupówkach są od 110 lat. Na Krupówkach są wyselekcjonowani fiakrzy. Jest ich 15, ale dziennie stoi ich 5-7. Selekcjonuje ich Związek Podhalan. To pierwszy taki przypadek i to się odbiło szerokim echem. Wyciągniemy z tego wnioski, ale nie możemy z tego powodu likwidować fiakrów z Zakopanego.
Zmieni się więc w sumie niewiele, ale zapewnione zostaną znacznie lepsze warunki, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, a ono jest przecież najważniejsze.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE