„Wojewoda lubelski Jolanta Szołno-Koguc sprzeciwiła się, aby na pomniku Polaków pomordowanych na Wołyniu przez Ukraińców, jaki ma stanąć w Lublinie, znalazło się sformułowanie, że było to ludobójstwo” - napisał Adam Kruczek w „Naszym Dzienniku”.
Takie słowo chcieli umieścić Kresowianie na planowanym obelisku ku czci ofiar mordów dokonywanych przez nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA na ludności polskiej na dawnych południowo-wschodnich ziemiach II Rzeczypospolitej.
Sprawa rozegrała się podczas posiedzenia Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Lublinie, który - pod przewodnictwem pani wojewody - rozpatrywał projekt inskrypcji zaproponowanej przez inicjatorów budowy pomnika. Brzmiała ona: „W hołdzie Polakom Wołynia i Kresów Południowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich w latach 1939-1947, duchowieństwu, ojcom, matkom, starcom, młodzieży i dzieciom, którym zadano okrucieństwa niemające sobie podobnych tylko dlatego, że byli Polakami”.
Szołno-Koguc ogólnie była „za”, ale zgłosiła jedną, za to kluczową poprawkę. Nie spodobało jej się sformułowanie „ofiarom ludobójstwa”.
„Wojewoda zaznaczyła co prawda, że to jej prywatna opinia, ale wskazała, że w myśl uchwały Sejmu RP zbrodnia wołyńska nie została uznana za ludobójstwo, tylko za <czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa”> i zasugerowała, aby słowo <ludobójstwo> wykreślić z napisu na pomniku. Stanowisko to twardo podtrzymywała podczas dyskusji i gdy w końcu zarządzono jawne głosowanie, zdecydowana większość komitetu zagłosowała tak, jak życzyła sobie wojewoda Szołno-Koguc. Innego zdania było zaledwie sześciu członków komitetu, w tym m.in. przedstawiciele lubelskiego IPN, Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym i Towarzystwa Opieki nad Majdankiem” - czytamy w „ND”.
Ostatecznie przegłosowano wersję napisu, w której „ofiary ludobójstwa” zmieniono na „ofiary zbrodni”. Ta poprawka może się jednak okazać całkiem bezprzedmiotowa, ponieważ inicjatorzy wzniesienia pomnika zapowiedzieli wstrzymanie się z pracami na rzecz jego budowy.
„- Nie będziemy wystawiać siebie i Lublina na pośmiewisko. Wojewoda kiedyś odejdzie, a pomnik z poprawnym politycznie napisem zostanie. Dlatego zawieszamy starania o pomnik” - powiedział Kruczkowi potomek kresowego rodu, inicjator budowy obelisku poświęconego ofiarom rzezi Zdzisław Koguciuk, zapowiadając interwencję w tej sprawie u sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa profesora Krzysztofa Kunerta oraz wystosowanie skargi na wojewodę do premiera Donalda Tuska.
Zaapelował też do Kresowian i wszystkich osób, którym leży na sercu zgodne z prawdą upamiętnienie ofiar banderowców, o wysyłanie protestów drogą elektroniczną bezpośrednio do wojewody Jolanty Szołno-Koguc na adres: wojewoda@lublin.uw.gov.pl lub sekretariat@lublin.uw.gov.pl.
Na jego apel zareagował już badacz dziejów ludobójstwa Polaków na Kresach prof. Bogusław Paź z Uniwersytetu Wrocławskiego. Wysłał on do wojewody Szołno-Koguc cytowany przez „Nasz Dziennik” list otwarty, w którym napisał m.in.:
„Kategoria <ludobójstwo> jest kategorią prawnokarną, a nie polityczną. Dlatego nie Sejm ją ustanawia, a już z pewnością nie w drodze uchwały, ale instytucje resortu sprawiedliwości, m.in. Pion Śledczy IPN. Zastanawia mnie, czy Pani postępowanie świadczy o zupełnej ignorancji w sprawie, czy też działa Pani ze złą wolą. Jeśli przyczyną jest tylko ignorancja, to gdyby zechciała się Pani przekonać, jaki jest stan prawny dotyczący sprawy zbrodni na Kresach, polecam wizytę np. w lubelskim oddziale Pionu Śledczego IPN”.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE