I niech mi ktoś jeszcze powie, że w Krakowie oraz w jego okolicach nie unosi się jeszcze w powietrzu duch znakomicie opisany przez Tadeusza Boya-Żeleńskiego w wierszu pt. „Krakowski jubileusz”. W XXI wieku idziemy jednak znacznie dalej niż w XIX i XX, ponieważ czci się nie tylko osoby, ale także ich zachowania.
Taka właśnie intencja przyświecała pomysłodawcom odsłonięcia na Domu Pracy Twórczej im. Stefana Żeromskiego Astoria w Zakopanem, gdzie Wisława Szymborska 3 października 1996 roku dowiedziała się o przyznaniu jej Nagrody Nobla, tablicy upamiętniającej jej zaskoczenie tym faktem.
Wielka poetka zapewne nigdy nie zgodziłaby się za życia nie tylko na takie, ale na żadne inne upamiętnienie, nie jest jednak wykluczone, że uśmiechnęła się w zaświatach, patrząc na zgromadzonych pod tablicą zakopiańskich i krakowskich notabli.
Jak powiedział podczas ceremonii były sekretarz noblistki, a obecnie prezes Fundacji Wisławy Szymborskiej doktor habilitowany Michał Rusinek, poetka starała się nie wspominać dnia, w którym dowiedziała się o literackiej nagrodzie.
- Był to dzień dla niej traumatyczny, bo świat „oszalał” wokół niej. Pamiętam, jak opowiadała, że wówczas w swoim pokoju w Astorii nie miała łazienki i musiała wychodzić na korytarz, gdzie czekali na nią dziennikarze i fotoreporterzy, co było dla niej upokarzające - wspominał Rusinek (wszystkie cytaty za depeszą PAP).
Dodał, że noblistka wiele swoich listów pisała właśnie z zakopiańskiej Astorii i niedługo zamierza opublikować je w specjalnym tomie.
- Są one pełne anegdot i spostrzeżeń. Myślę, że będą ważnym uzupełnieniem życia literackiego poetki - powiedział.
Bogdan Baran, prezes Fundacji Domu Literatury i Domów Pracy w Warszawie przypomniał, że Szymborska od dziecka była związana z Zakopanem, gdyż jej ojciec był zarządcą dóbr Zamoyskiego w tym mieście.
- Niedługo przed urodzeniem Wisławy, jej ojciec został służbowo przeniesiony do dóbr Zamoyskich w Kórniku, więc Szymborska o mało nie została rodowitą Zakopianką - dodał.
„3 października 1996 roku Wisława Szymborska w swoim pokoju w Domu Pracy Twórczej Astoria w Zakopanem pisała akurat wiersz, kiedy wywołano ją do telefonu - piszą Anna Bikont i Joanna Szczęsna w książce <Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej>. Dzwonił pracownik Akademii Szwedzkiej, aby zawiadomić poetkę oficjalnie, że dostała Nagrodę Nobla. Szymborska odpowiedziała, że nie wie, co robić w tej strasznej sytuacji i że <nawet w Tatry uciec nie może, bo jest zimno i pada deszcz>. Do rozpoczętego tego dnia wiersza powróciła dopiero trzy lata później. <Biedna Wisława> - użalali się nad nią przyjaciele jesienią 1996 roku, a Bronisław Maj określił decyzję Szwedzkiej Akademii, jako <tragedię sztokholmską>. 1 lutego minie druga rocznica śmierci Wisławy Szymborskiej. Fundacja jej imienia we współpracy z instytucjami kultury planuje szereg wydarzeń upamiętniających osobę i twórczość poetki”- przypomniała Polska Agencja Prasowa.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE