W 69. rocznicę wkroczenia Armii Czerwonej do Katowic przedstawiciele trzech stowarzyszeń społecznych i śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” przypomniały w liście otwartym do prezydenta miasta Piotra Uszoka o potrzebie wypełnienia decyzji Rady Miasta z grudnia 2000 roku o przeniesieniu pomnika ku czci krasnoarmiejców z centrum na cmentarz żołnierzy sowieckich w parku Kościuszki.
Podczas zorganizowanej w tym celu pikiety odczytano list. Oto jego najważniejsze fragmenty:
„Zaraz po zajęciu miasta sowieccy żołnierze zniszczyli centrum stolicy Górnego Śląska, podpalając kilkanaście budynków. W Miechowicach w ciągu dwóch dni zabili 380 osób. Do masowego mordowania ludności doszło też w innych miejscowościach regionu. Gwałty i rozboje osiągnęły masową skalę. Blisko 100 tys. mieszkańców Górnego Śląska zostało wywiezionych w głąb ZSRS i zmuszonych do niewolniczej pracy. Znaczna część z nich nigdy nie wróciła.
Od 25 lat Polska jest wolnym, demokratycznym i suwerennym państwem. Mimo to mieszkańcy Katowic wciąż muszą oglądać w centrum miasta na placu noszącym dumną nazwę Wolności pomnik ku czci morderców i gwałcicieli, oprawców naszych rodaków, katów naszych bliskich. Pamięć o ofiarach Armii Czerwonej wymaga, aby ten pomnik został usunięty. To jest nasz moralny obowiązek, obowiązek nie tylko wobec ofiar i ich bliskich, ale wobec przyszłych pokoleń mieszkańców tej ziemi. Zbrodni nie upamiętnia się, stawiając pomnik zbrodniarzom, lecz ofiarom. A na placu Wolności powinien stanąć pomnik ku czci tych, dzięki którym tę wolność uzyskaliśmy.”
Pod listem podpisali się przedstawiciele Stowarzyszenia Porozumienie Katowickie 1980, Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”, Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Śląsko-Dąbrowskiego i Stowarzyszenia Pokolenie.
Obelisk stanął w centrum Katowic już miesiąc po „wyzwoleniu” miasta. Napis na nim głosił: „Wyzwolicielom - Armii Czerwonej - Polacy, 27 stycznia 1945”. Dwa lata później zastąpił go pomnik. Po 1989 roku udało się jedynie usunąć napis; pomnik pozostał na swoim miejscu pomimo obowiązującej od ponad 13 lat uchwały katowickich radnych.
„To nie pierwszy apel w sprawie pomnika czerwonoarmistów. W listopadzie ub.r. organizacje te proponowały, by na placu Wolności stanął wspólny pomnik Jana Pawła II oraz prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana. Mówiły nawet, że znajdą fundatorów i wykonawcę pomnika. Inicjatywa nie spotkała się jednak z zainteresowaniem władz miasta. Z początkiem stycznia wiceprezydent Marcin Krupa napisał, że <z uwagi na prowadzone obecnie prace związane z przebudową śródmieścia Katowic, w tym zmianą organizacji ruchu samochodowego i pieszego na placu Wolności, decyzja związana z ewentualną zmianą lokalizacji pomnika poświęconego żołnierzom Armii Czerwonej, a także ze sposobem adaptacji tego miejsca będzie podjęta w późniejszym terminie>. Warto przypomnieć, że przeniesienie pomnika było już konsultowane ze stroną rosyjską za pośrednictwem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i uzyskano w tej kwestii porozumienie. Problemem są koszty, bo szacuje się, że na przeniesienie ważącego kilkanaście ton pomnika i budowę nowego cokołu należałoby przeznaczyć kilkadziesiąt tysięcy złotych” - napisał tej sprawie „Nasz Dziennik”.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE