Krakowska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci dwóch himalaistów po zdobyciu w marcu 2013 roku szczytu Broad Peak w Karakorum - poinformowała Polską Agencję Prasową rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Bogusława Marcinkowska.
„5 marca 2013 r. na wierzchołku Broad Peak (8047 m) po pierwszym zimowym zdobyciu tego szczytu stanęli kolejno: 29-letni Adam Bielecki, 33-letni Artur Małek, 58-letni Maciej Berbeka i 27-letni Tomasz Kowalski. Dwaj ostatni nie zdołali powrócić na noc do obozu. 8 marca zostali uznani za zmarłych. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła drogą mailową w ubiegłym roku osoba nie będąca członkiem rodziny zmarłych ani członkiem Polskiego Związku Alpinizmu” - czytamy w depeszy PAP.
- Śledztwo dotyczy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia dwóch pokrzywdzonych himalaistów, którzy uczestniczyli w wyprawie na Broad Peak. Przedmiotem postępowania jest ustalenie, czy osoby te miały zapewnione bezpieczeństwo, w związku z tym prokuratura będzie badać przygotowanie do wyprawy, jej organizację oraz postępowanie wszystkich uczestników - powiedziała PAP Marcinkowska.
Prokuratorzy dysponują raportem komisji powołanej przez PZA do zbadania sprawy i przystępują do przesłuchania świadków.
Marcinkowska wyjaśniła, że „w przypadku ewentualnego wskazania osoby winnej za czyny popełnione w Pakistanie, może ona ponosić odpowiedzialność karną tylko w przypadku, jeżeli jej działanie stanowi przestępstwo również na gruncie prawa pakistańskiego”.
Za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu polski kodeks karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności.
„W czerwcu 2013 brat Macieja - Jacek Berbeka zorganizował prywatną ekspedycję, której celem było dotarcie do ciał tragicznie zmarłych alpinistów. W połowie lipca Berbeka i ratownik Grupy Beskidzkiej GOPR Jacek Jawień w trudnych warunkach pochowali Kowalskiego. Ciała Macieja Berbeki nie odnaleźli, ale przypuszczają, gdzie się znajduje. W październiku na zakopiańskim Cmentarzu Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku został poświęcony jego symboliczny grób. Członkowie zespołu ds. zbadania okoliczności i przyczyn wypadku podczas zimowej ekspedycji na Broad Peak, powołanego przez zarząd Polskiego Związku Alpinizmu, stwierdzili w raporcie, że wyprawa została dobrze przygotowana, a uchybienia i błędy pojawiły się w trakcie ataku szczytowego. W raporcie zwrócono m.in. uwagę, że błędem było odłączenie się od grupy Artura Małka i Adama Bieleckiego, który ponadto nie poinformował wcześniej kolegów, że nie zamierza schodzić z wierzchołka z pozostałymi uczestnikami. Według członków zespołu, Bielecki i Małek złamali zasady etyki oraz praktyki alpinistycznej, jak również regułę mówiącą o utrzymywaniu kontaktu wzrokowego z członkami wyprawy. W swoim mniemaniu działali jednak w sytuacji zagrożenia własnego życia. Autorzy raportu tego domniemania nie podzielają. Bielecki nie zgadza się ze stwierdzeniem, iż nie poinformował wcześniej kolegów, że zamierza schodzić sam” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE