Jeśli ktoś przypnie sobie do ubrania znaczek z sierpem i młotem, będzie mógł bez najmniejszego problemu wejść na mecz polskiej ligi piłkarskiej. Gdy w klapie umieści mieczyk Chrobrego, symbolizujący przedwojenny Obóz Wielkiej Polski, obsługa stadionu nie wpuści go na trybuny.
Raz jeszcze potwierdza się smutna prawda o zupełnie innym traktowaniu (nie tylko zresztą w Polsce) faszyzmu i komunizmu. Działaczom PZPN nie przeszkadza sierp i młot, bo wielu z nich rozpoczynało swoje kariery z przyzwolenia i z namaszczenia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Ideologicznie ukształtowani w minionej epoce, alergicznie reagują tylko na symbole jednego totalitaryzmu, doszukując się jego przejawów nawet w Ameryce Północnej drugiej połowy XIX wieku. Swastyka działa na nich – słusznie – jak płachta na byka. Znaki przynależności do PZPR lub innej partii komunistycznej gotowi są natomiast pobłażliwie tolerować.
Polecam włodarzom polskiego futbolu uważną lekturę Konstytucji RP oraz kodeksu karnego. Znajdą w nich artykuły jednoznacznie zakazujące publicznego propagowania tak faszyzmu, jak komunizmu, zakładania partii opartych na obu tych zbrodniczych ideologiach oraz wykaz kar za niestosowanie się do owych zasad.
Mam nadzieję, że minister sportu zdobędzie się na szybką i zdecydowaną reakcję, nakazując przeredagowanie „Vademecum” pod kątem poczynienia w nim radykalnych zmian w zaproponowanej (jak się okazuje, we współpracy ze stowarzyszeniem Nigdy Więcej, co wiele wyjaśnia) liście symboli, których nie wolno wnosić na piłkarskie stadiony.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE