Wedle starego powiedzenia nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
Najnowszy przykład jego aktualności odnotował portal www.poranny.pl, informując o tym, że policjanci wylegitymowali kilkunastu harcerzy, którzy roznosili Betlejemskie Światło Pokoju w Supraślu i odebrali im skarbonki, do których zbierali oni dobrowolne datki z przeznaczeniem na wyjazdy i inne działania swojego hufca.
Ta aktywność dzieci w harcerskich mundurach nie spodobała się jednemu z mieszkańców, który powiadomił policję.
- W ramach interwencji funkcjonariusze zatrzymali kilkanaścioro uczestników harcerskiej akcji. Wśród nich były małe dzieci uczące się jeszcze w podstawówce. A policjanci potraktowali ich jak zwykłych przestępców. Zgonili je w jedną gromadkę , zabrali im skarbonki, które dzieci własnoręcznie robiły. Moja siostra, która również tam była, bardzo przeżyła całe wydarzenie - opowiedział portalowi jeden z supraślan.
Rzecznik podlaskiej policji Andrzej Baranowski tłumaczył Porannemu, że funkcjonariusze otrzymali zawiadomienie od jednego z mieszkańców miasta, iż na terenie Supraśla przeprowadzana jest nielegalna zbiórka pieniędzy. Policjanci, którzy podjęli interwencję szybko ustalili opiekuna harcerzy i poprosili go, by zebrał wszystkich uczestników akcji przed urzędem miasta.
„Później cała grupa przeszła na posterunek policji. Tam wszyscy zostali wylegitymowani. Zebrane przez nich pieniądze zostały w ich obecności przeliczone i zabezpieczone. A harcerze wrócili do domu. Jeśli w toku postępowania okaże się, że kwesta faktycznie odbyła się bez wymaganych pozwoleń, policja skieruje sprawę do sądu. Za wykroczenie odpowiadać będzie jedynie organizator” - czytamy w portal.
- Policja zamiast łapać groźnych przestępców czy chuliganów, to straszy małe dzieci, które chciały zrobić coś dobrego dla społeczeństwa - skomentował oburzony tym wydarzeniem rozmówca Porannego.
Trudno mu się dziwić, ponieważ działania policjantów z Supraśla były wprawdzie zgodne z przepisami prawa i procedurami, ale zabrakło im elementarnego wyczucia. Zamiast odbierać pieniądze przerażonym harcerzom wystarczyło przecież, aby stosowne wyjaśnienia złożył ich przełożony. Nawet gdyby okazało się zaś, że brakowało jakiegoś papierka, zabrany na posterunek powinien być tylko on.
Nadgorliwość podlaskich stróżów porządku publicznego nie jest niczym chwalebnym, wręcz przeciwnie: zasługuje na ostrą reprymendę od zwierzchników i pouczenie, jak należy się właściwie zachowywać w podobnych sytuacjach.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE