Czy w Krakowie będziemy wkrótce chodzić ulicą Prześlicznej Wiolonczelistki, dochodząc nią do skrzyżowania z ulicą Grechuty, by za kolejnym rogiem ujrzeć tabliczki z nazwami Beaty z Albatrosa, Cichoszy, Okularników, Anny Marii, Korowodu, Kamyka Zielonego?
Zaproponował on, aby do banku nazw przyszłych krakowskich ulic oraz placów włączyć nazwiska wybitnych piosenkarzy i piszących im teksty poetów, zwłaszcza tych, których kariera związana była z podwawelskim grodem, jak np. Marek Grechuta, Tadeusz Śliwiak, Andrzej Zaucha oraz tytuły najbardziej popularnych piosenek. Być może dałoby się nawet ochrzcić któreś z nowopowstających osiedli nazwą Piosenki Polskiej i tam właśnie można byłoby zlokalizować rozśpiewane ulice i place.
Pomysł Domańskiego poparł radny Platformy Obywatelskiej Jerzy Fedorowicz, przewodniczący odpowiedzialnej za nazewnictwo Komisji Kultury Rady Miasta Krakowa (syn znanego aktora, dyrektora Teatru Ludowego w Nowej Hucie, posła PO), a nagłośnił lokalny dodatek „Gazety Wyborczej”.
Jako pierwsza z piosenkarskiej braci aprobatę dla tej propozycji wyraziła Maryla Rodowicz, deklarując chęć przyjazdu na otwarcie osiedla Piosenki Polskiej, a być może nawet zamieszkania na nim. Idealnym adresem byłaby dla niej z pewnością ulica Małgośki lub Pociągu Byle Jakiego.
Kraków jest od dawna duchową stolicą Polski, a od kilku lat szczyci się także mianem europejskiej stolicy kultury. Piosenka często podnosi zaś człowieka na duchu i współtworzy kulturę. Całym rozśpiewanym sercem popieram więc znakomity pomysł Domańskiego.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE