KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   12:46:34 PM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Zniszczona bluźniercza instalacja artystyczna

17 listopada, 2013

Tego samego dnia, w którym w Krakowie odbył się protest przeciwko profanowaniu Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej (piszę o tym obok) w mieszczącym się w warszawskim zamku Ujazdowskim Centrum Sztuki Współczesnej obrzucono czerwoną farbą ścianę, na której wyświetlany był film pt. „Adoracja” Jacka Markiewicza. W tym pretensjonalnym i kiczowatym dziele nagi mężczyzna ociera się o figurę ukrzyżowanego Chrystusa. W ramach akcji uszkodzono także projektor.

Atak na bluźnierczą instalację artystyczną przygotowano bardzo profesjonalnie. Tuż przed zamknięciem CSW włączył się alarm pożarowy, co poskutkowało ewakuacją budynku. Właśnie wtedy doszło do zniszczenia wystawy.

„- Byłam przed tą instalacją, gdy włączył się alarm, a potem jakiś mężczyzna rzucił w ekran kulkami z farbą. Staliśmy i dalej modliliśmy się, jednak wkrótce zjawiła się policja i zaczęto nas wyprowadzać z budynku” - powiedziała „Naszemu Dziennikowi” pani Hanna z Warszawy, która przyszła do zamku Ujazdowskiego, aby uczestniczyć w modlitwie przebłagalnej za zniewagę krzyża rozpoczętej tam we wtorek.

Jak poinformował redakcję „ND” komisarz Andrzej Browarek z Komendy Stołecznej Policji, ze wstępnych ustaleń wynika, że zniszczeniu uległ rzutnik i ściana - ekran, na której wyświetlany był obrazoburczy film. Potwierdził, że stało się to w czasie ewakuacji.

„- Zatrzymana została jedna osoba, która została przewieziona do komendy na ulicę Wilczą. W tej chwili policjanci przesłuchują świadków i ustalają okoliczności tego zdarzenia” - powiedział i dodając, że funkcjonariusze dokonali oględzin miejsca zdarzenia.

Modlący się w CSW ludzie już wcześniej zapowiadali, że nie opuszczą budynku, dopóki nie zostanie przerwana projekcja bluźnierczego filmu.

„Do okupacji jednak nie doszło, gdyż po alarmie pożarowym i incydencie wywołanym przez nieznanego sprawcę wszyscy musieli opuścić budynek. Standardowo przyjechała straż pożarna, karetki pogotowia i policyjne radiowozy. Teren wokół budynku został zamknięty” - czytamy w gazecie.

Kilka dni temu metropolita warszawski ksiądz kardynał Kazimierz Nycz uznał, że „Adoracja” jest profanacją krzyża jako znaku męki i śmierci Chrystusa dla chrześcijan, a równocześnie ogólnoludzkiego symbolu godności człowieka. O „przekroczeniu granic” mówili też przewodniczący Episkopatu Polski arcybiskup Józef Michalik oraz ordynariusz włocławski biskup Wiesław Mering.

„- Ta instalacja była jedną wielką prowokacją. Ze wstrętem i przerażeniem patrzyłam na nią, tym bardziej że dziś w CSW było bardzo wiele dzieci. W głowie mi się nie mieści, jak można było zezwolić na taką profanację” - powiedziała w rozmowie z „ND” jedna z osób, która była świadkiem czwartkowych wydarzeń.

Emocji nie studził też dyrektor placówki Fabio Cavallucci, który zadeklarował, że nie zamierza wycofać z wystawy filmu, ponieważ ta placówka ma „obowiązek prezentowania wyrazistych prac”.

„- Nie rozumiem, dlaczego ludzie zaczęli odbierać ją jako pornografię profanującą krzyż” - wyraził swoje zdziwienie na łamach gazety.

Przeciwko „Adoracji” zaprotestowali też senatorowie Prawa i Sprawiedliwości.

„Markiewicz tłumaczył w wywiadach, ze zdecydował się nagrać film pod wpływem przeżyć, których doznał oglądając w jednym z kościołów wielkopiątkową adorację. Choć film powstał ponad 20 lat temu, dopiero teraz, po umieszczeniu pracy w ramach jednej z wystaw czasowych Centrum Sztuki Współczesnej, wybuchły wokół niego protest” - napisała o tej sprawie „Rzeczpospolita”.

Wyglada na to, że nadeszły w Polsce trudne czasy dla artystów, którzy z braku lepszych pomysłów postanowili zabłynąć przy pomocy bluźnierczych aktów twórczych.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News