Berlińska prokuratura odrzuciła polski wniosek o ściganie twórców antypolskiego serialu telewizyjnego pt. „Nasze matki, nasi ojcowie” i autora obraźliwego wobec żołnierzy Armii Krajowej artykułu w „Bildzie” - poinformował portal w Polityce.
Wnioskujący w imieniu kombatanta Armii Krajowej Andrzeja Olszewskiego mecenas Piotr Duber powiedział portalowi:
- To uzasadnienie, fragment mówiący, że konkretne przesłanki o celowym podaniu nieprawdy w działaniu twórców filmu I „Bilda”, nie istnieją, pochodzą od osoby, która jednostronnie patrzy na tę sprawę i za wszelką cenę chce ją odrzucić. Każdy może sobie napisać takie uzasadnienie bez argumentów. Zresztą jeśli nawet założyć, że jakiś artysta pisze sobie jakiś scenariusz używając bujnej wyobraźni to OK, jego prawo. Ale jeśli redaktor ocenia film i pisze to, co było w „Bildzie”, to dostajemy wskazówki, jak film został odebrany. A przypomnijmy, że są tam trzy kluczowe zdania, iż w AK byli antysemici i nacjonaliści w przeważającej mierze. I mamy odpowiedź na to, jak interpretowała te obrazy filmowe szeroko pojęta opinia publiczna. Jak prokurator może napisać w uzasadnieniu, że nie było tu celowego działania?
A oto fragment uzasadnienia niemieckiej prokuratury:
„Nawet jeśli przyjąć, że to, o czym mowa jest w filmie i w artykule <Bilda>, iż polscy żołnierze z AK są niesłusznie i wbrew historycznym faktom przedstawiani jako antysemici i nacjonaliści, to nie zakłada to ani karalności twórców filmu ani redaktorów <Bilda> z powodu spotwarzenia albo obmowy Pańskiego mocodawcy. Do wolności prasy należy także prawo do przesady i prowokacji. Należy stwierdzić, że twórcom filmu dodatkowo przysługuje podstawowe prawo do wolności sztuki.
Poza tym nie chodziło o serię dokumentalną, lecz o fikcyjny film. Nawet jeśli w filmie pojedyncze osoby z AK zostały przedstawione jako antysemici, nie można z tego wyciągnąć wniosku, że przez to pada sugestia, iż wszystkie osoby z AK miałyby być antysemicko usposobione.”
- Przecież w konsultowaniu filmu brali udział zawodowi historycy! W filmie posłużono się świadomą manipulacją, aby dzięki niej uwypuklić tezę o tym, że Niemcy są ofiarami wojny. Posłużono się manipulacją, aby jeszcze bardziej wycisnąć łzy u niemieckich widzów, którzy zobaczyli, że ich żołnierze byli tacy biedni, a tu proszę: w Polsce sobie Armia Krajowa hulała - dodał Duber w rozmowie z w Polityce.
Według niego prokurator nie do końca rozumie, na czym polegają prawa człowieka:
- Nie definiuje ich, lecz wrzuca wszystko do jednego worka: wolność prasy, wolność słowa i wolność sztuki. Prokurator nie wgłębił się w takie oto zagadnienie, że wolność słowa kończy się tam, gdzie zaczyna się mówienie nieprawdy, a przecież te granice wolności słowa ustawodawca wyznaczył właśnie w kodeksie karnym.
Mec. Piotr Duber zapowiada zaskarżenie decyzji prokuratorskiej, nie wyklucza też wystąpienia z pozwem cywilnym.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE