W związku z prezentacją projektów mody Macieja Zienia, jaka odbyła się 8 listopada w kościele pw. Świętego Augustyna w Warszawie, bulwersując mnóstwo osób, zwłaszcza publicystów katolickich, Kuria Archidiecezji Warszawskiej wydała oświadczenie, w którym czytamy, że „Ks. Proboszcz parafii wyraził zgodę na powyższą prezentację w dobrej wierze i z zapewnieniem, że będzie to zamknięty pokaz strojów ślubnych”.
Rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej ksiądz Rafał Markowski (mianowany właśnie przez papieża Franciszka biskupem pomocniczym) napisał w tym oficjalnym stanowisku, że zamiast pokazu strojów ślubnych „odbył się typowy pokaz mody, co stanowi nadużycie zarówno w stosunku do sakralności miejsca, jakim jest świątynia, jak również wobec zaufania, jakie wykazał Ks. Proboszcz odpowiedzialny za tę świątynię”
Zapewnił również, że zarówno pracujący w owej parafii kapłani, jak i Kuria „wyrażają ubolewanie, iż doszło do tego rodzaju wydarzenia, przepraszają wszystkich, którzy mieli prawo poczuć się tym wydarzeniem urażeni oraz oświadczają, że zdecydowanie są przeciwni organizowaniu takich prezentacji w kościołach i innych miejscach sakralnych”.
Pokaz najnowszej kolekcji Zienia odbywał się w tak muzyki z filmów „Dziecko Rosemary” i „Tajemnica Brokeback Mountain” w nawie głównej świątyni zaaranżowanej jako wybieg dla modelek, które przebierały się w nawie bocznej, ukazując swe wdzięki licznie zgromadzonej na tak nietypowej imprezie publiczności (obecne były m.in. Edyta Herbuś, Natalia Siwiec, Aneta Kręglicka, Grażyna Szapołowska).
- Cofnąłem się do lat dziecinnych, kiedy to w Lublinie często chodziłem do kościoła i zawsze widziałem tam mój pokaz. Postanowiłem wybrać się do kościoła i zapytać, czy nie zechcieliby mnie przyjąć. Ważne osoby w kościele odpowiedziały: „Jeśli ktoś, to tylko pan” - powiedział autor pokazu w rozmowie z portalem Plejada.
A oto opublikowany przez „Gazetę Wyborczą” komentarz do tej sprawy proboszcza parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Markowicach i kustosza tamtejszego sanktuarium ks. Jacka Dziela
„- Nie znam motywacji proboszcza parafii, w której odbył się pokaz, jednak uważam, że kościół jako miejsce konsekrowane, święte ma służyć wyłącznie sprawowaniu liturgii, modlitwie. Nawet jeśli w kościele odbywają się wydarzenia kulturalne, jak koncerty, to także powinny mieć one charakter religijny. W odniesieniu do pokazu mody może nie użyłbym słowa profanacja, ale na pewno niewłaściwe wykorzystanie kościoła. Sam jako proboszcz nigdy nie zgodziłbym się na to, żeby mój kościół zaistniał w taki sposób.”
Bardziej radykalny komentarz zamieścił na portalu Fronda Tomasz Terlikowski:
„Nie jestem księdzem, proboszczem, biskupem nominatem, ani kurialistą, ale mam wrażenie, że oświadczenie, jakie wydano w sprawie wydarzeń w kościele św. Augustyna jest dziwne. Cieszą mnie przeprosiny, ale nie bardzo rozumiem wyjaśnienia.
Oto bowiem okazuje się, że zdaniem podpisanego pod oświadczeniem biskupa nominata, wyjaśnieniem całej sprawy jest fakt, że proboszcz był zdania, że pokaz mody, jaki się w kościele odbędzie będzie pokazem mody ślubnej. A gdyby ta było, to przecież nic by się nie stało... Niestety kreator mody wprowadził księdza w błąd.
Pokaz mody, to pokaz mody, a zatem jego miejsce nie jest w kościele, ale zupełnie gdzie indziej. I fakt, że miał być on zamknięty, a mody miała być ślubna niczego istotnego tu nie zmienia. Kościół jest miejscem wyłączonym dla kultu, a nie przeznaczonym do działalności marketingowo-modowej. W świątyni ma się odbywać Eucharystia, ludzie mają spotykać się z Bogiem, a nie z bożkami, idolami czy wprost bałwanami współczesnego świata. I dlatego, choć naprawdę cieszę się z przeprosin, to samo oświadczenie zupełnie mnie nie przekonało. <... nadużyciem (...) w stosunku do sakralności miejsca, jakim jest świątynia> jest bowiem nie tylko pokaz mody zwykłej, ale także ślubnej...”
Nie sposób nie przyznać racji katolickiemu publicyście.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE