KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   11:45:17 AM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Pogrzebowa rewolucja w Polsce

02 listopada, 2013

„Wprowadzenie zawodu koronera, zakaz zamykania ciała w trumnie przez dobę po zgonie - posłowie szykują zmiany w pochówkach. Transplantolodzy już protestują” - napisała „Rzeczpospolita”.

Zdaniem autorki projektu nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych posłanki Krystyny Ozgi z Polskiego Stronnictwa Ludowego obecnie obowiązujące przepisy z 1959 roku „są niepraktyczne, trzeba dostosować je do współczesnych realiów i potrzeb”. Polacy przekonali się np. do kremowania czy balsamowania zwłok bliskich, a w ustawie nie ma na temat żadnego zapisu.

Finansowany przez państwo koroner przyjeżdżałby stwierdzić zgon i wystawiał odpowiedni dokument. Teraz musi to zrobić lekarz.

„- Zdarza się, że zmarły leży w łazience, a rodzina czeka kilka godzin na lekarza, by wystawił kartę statystyczną zgonu, bo tylko wtedy zakład pogrzebowy może zająć się zwłokami” - powiedział gazecie prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego Franciszek Maksymiuk.

Skrócony miałby zostać czas zabrania ciała z domu: z 72 godzin do 48.

„W trybie natychmiastowym usuwane byłyby zwłoki zmarłych na choroby zakaźne, zwłaszcza te <przywiezione> z krajów tropikalnych. Ich listę ma określić Ministerstwo Zdrowia. W nowej ustawie znalazłyby się także szczegółowe warunki spopielania i balsamowania zmarłych - dziś procedury nie są do końca uregulowane, choć wiele osób korzysta z takich usług (około 20 procent zwłok podlega teraz w Polsce kremacji). Poza wszelką kontrolą jest to, co się dzieje z prochami. Choć obowiązuje zakaz ich przechowywania i rozsypywania, nikt nie nadzoruje tego, co rodzina robi z urną. Największe kontrowersje wywołuje wymóg obserwacji zwłok i zakaz chowania przed upływem 24 godzin od chwili zgonu. Chodzi o zapobieżenie pomyłkom w przypadku osób, które znajdują się w stanie śmierci klinicznej” - czytamy w „Rz”.

Pomysł już krytykują Naczelna Izba Lekarska i właściciele zakładów pogrzebowych.

„- Co zrobić, kiedy w dużym szpitalu w ciągu doby umiera np. 15 pacjentów? W dodatku proces rozkładu ciała w warunkach szpitalnych jest natychmiastowy. Ten przepis cofa nas o epokę” - ocenił na łamach gazety Franciszek Maksymiuk.

Inne wątpliwości ma Sojusz Lewicy Demokratycznej.

„- A co z poborem organów do przeszczepów, które po tym czasie nie będą już przydatne do transplantacji?” - spytał za pośrednictwem „Rz” poseł Marek Balt.SLD zgłasza własne propozycje, m.in. umożliwienia pierwszeństwa chowania zmarłego partnerom żyjącym w konkubinacie.

„- Projekt PSL bierze pod uwagę głównie interesy Kościoła, a przecież w Polsce są trzy miliony ateistów” - dodał Balt.

Mimo różnych zastrzeżeń konieczność wprowadzenia zmian ustawowych w tej materii akceptuje większość klubów parlamentarnych, zwłaszcza że niektóre z proponowanych rozwiązań funkcjonują już od dawna w innych krajach europejskich.

„- Najważniejsze, by zacząć o tym rozmawiać. Czekamy na opinie prawne Sejmu, Ministerstwa Zdrowia, sanepidu” - powiedziała gazecie Ozga.

Posłowie chcą też uregulować kwestię pogrzebów w miejscach takich jak Wawel, czy Świątynia pw. Opatrzności Bożej w Warszawie. Zgodnie z ustawą z 1959 roku chowanie zmarłych w kościołach lub świątyniach nie jest możliwe. Skoro takie pochówki mają jednak miejsce, trzeba ten problem prawnie uregulować.

„PSL proponuje też, aby zrównać prawa i obowiązki właścicieli grobów ziemnych i murowanych oraz nisz w katakumbach. Dziś w przypadku grobu ziemnego nie można w nim pochować innej osoby przed upływem 20 lat. Okres ten można przedłużyć poprzez złożenie tzw. zastrzeżenia i dokonania stosownej opłaty na rzecz cmentarza” - czytamy w „Rz”. Ponieważ w przypadku grobów murowanych ich dysponenci nie muszą wnosić takich opłat, jest to przykład nierówności obywateli wobec prawa.

Proponowanych zmian jest bardzo wiele, prokurator generalny zasugerował więc, aby napisać całkiem nową ustawę. Musiałby to zrobić rząd, ale wcale się do tego nie kwapi.

„- Lepiej zrobić cokolwiek, niż zostawić tę archaiczną ustawę, która robi więcej szkody niż pożytku” - podsumował tę sprawę na łamach „Rzeczpospolitej” Maksymiuk.


Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News