KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   10:51:29 AM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Bieganie w maseczkach

26 października, 2013

Stare powiedzenie: „sport to zdrowie” nie obowiązuje od wielu już lat w Krakowie. Zanieczyszczenie powietrza przekracza bowiem pod Wawelem wszelkie światowe normy i ci, którzy decydują się uprawiać tak dzisiaj popularny jogging lub nord walking na Plantach czy wokół Błoń, powinni albo zrezygnować z tego zamiaru albo ubrać maseczki na twarze.

Specjaliści od zdrowia i odnowy biologicznej proponują zażywanie ruchu w pomieszczeniach zamkniętych, zwłaszcza od wczesnej jesieni do późnej wiosny, kiedy krakowski smog jest zabójczy dla naszych płuc. Znacznie lepiej skorzystać z siłowni lub basenu, gdzie nie będziemy narażeni na wdychanie zabójczych substancji obecnych w powietrzu duchowej stolicy Polski.

„Jeśli już koniecznie chcemy biegać na zewnątrz, a nie na bieżni w siłowni, możemy skorzystać z maseczek. Najlepsze są te ze specjalnym filtrem, dzięki nim można być spokojnym o własne zdrowie. Specjaliści zalecają przede wszystkim bieganie poza centrum miasta, najlepiej w wysoko położonych miejscach. Nie bez znaczenia jest też pora, o której decydujemy się na wysiłek fizyczny. Szkodzimy sobie biegając w ciągu słonecznego dnia. Ciepło i promienie słoneczne potęgują negatywne skutki działania zanieczyszczeń. Trenujmy więc albo wczesnym rankiem, albo wieczorem, po zapadnięciu zmroku” - czytamy porady fachowców na stronie internetowej Radia Kraków-Małopolska.

Jak ustalili w rozmowie z nimi dziennikarze, ruch na świeżym tylko z nazwy powietrzu może okazać się szkodliwy także w innych miastach Małopolski: Nowym Sączu, Skawinie, Wadowicach, Nowym Targu, Szczawnicy. W lepszej sytuacji są mieszkańcy Gorlic, Tarnowa, Olkusza i Chrzanowa, bo tam nie jest ono aż tak bardzo zanieczyszczone.

A jeśli krakowianie chcą chociaż trochę pooddychać niezbyt skażonym powietrzem, powinni udać się do Lasu Wolskiego - zielonych płuc miasta. Nie jest on już tak idealny pod tym względem jak dawniej, ale różnicę da się bardzo szybko odczuć.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News