Przyznam, ze jestem w lekkiej rozterce, bo nie wiem, czy poniższa informacja powinna mnie zmartwić, czy raczej ucieszyć. Ale dobrze znając smutne uczelniane realia oraz ogólny brak kultury w Polsce (zwłaszcza wśród młodzieży) wybieram tę drugą możliwość.
Na Politechnice Świętokrzyskiej uruchomiono nowe zajęcia: Akademickiego Dobrego Wychowania. Jak powiedział Polskiej Agencji Prasowej rektor uczelni profesor Stanisław Adamczak, „na razie rozpoczęły się wykłady pilotażowe trwające zaledwie 50 minut, ale docelowo studenci pierwszego roku mają mieć pięć godzin wykładów z nowego przedmiotu”.
W ramach nowego przedmiotu dowiedzą się oni m.in. w jaki sposób należy zwracać się do wykładowców, w co się ubierać na zajęcia, a w co na rozmowę o pracę, do jakich kieliszków nalewać wino, a do jakich koniak, jak napisać prawidłowo pismo, a nawet…jak się oświadczyć i zorganizować wesele.
Studenci trzeciego roku będą mieli już 15 godzin takich zajęć, podczas których skorzystają z wielu publikacji dotyczących dobrego wychowania oraz obejrzą filmy szkoleniowe przygotowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Wydawać by się mogło, że tak elementarne kwestie jak przytoczone wyżej nie powinny nastręczać problemów żadnemu absolwentowi liceum. Czasy mam jednak takie, że wielu studentów nie widzi nic zdrożnego w przychodzeniu na wykłady w krótkich spodenkach (panowie) i w minispódniczkach lub z głębokimi dekoltami (panie), w jedzeniu, piciu i głośnym rozmawianiu podczas zajęć, czy też w rozpoczynaniu e-maila do profesora od słowa „Witam”.
Można oczywiście załamać ręce, wznieść oczy ku niebu i zakrzyknąć: „o tempora, o mores!”, ale znacznie lepiej jest podjąć wychowawczy trud tak jak postanowiła to uczynić Politechnika Świętokrzyska. Dobrze byłoby, aby w jej ślady poszły również inne polskie uczelnie, a wtedy być może już za kilka lat nie będziemy musieli wstydzić się złych obyczajów młodych licencjatów i magistrów.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE
