Do Prokuratury Okręgowej w Łodzi trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa poprzez publiczne obrażenie uczuć religijnych oraz znieważeniu ojca dyrektora Radia Maryja Tadeusza Rydzyka i Narodu Polskiego przez profesora Jana Hartmana.
Złożył je dziennikarz, publicysta, były wiceminister edukacji narodowej w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza oraz dwukrotny były p.o. prezesa Ligi Polskich Rodzin - Mirosław Orzechowski.
Zawiadomienie dotyczy wpisu prof. Hartmana na jego blogu w portalu internetowym tygodnika „Polityka” w formie listu do o. Rydzyka, w którym w niezwykle obraźliwy sposób zaatakował on dyrektora RM za inicjatywę zbudowania we wznoszonym w Toruniu kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i bł. Jana Pawła II „kaplicy pamięci” o Polakach ratujących Żydów (obszernie pisałem o tym wczoraj).
- W zawiadomieniu przedstawiłem fragmenty, które dowodzą założonej przeze mnie tezy naruszenia artykułów kodeksu karnego dotyczące obrazy moich uczuć religijnych i obrazy narodu polskiego. Zacytowałem fragmenty, wysyłając jednak też link do całości wypowiedzi, bo ma ona też swoje pewne odniesienia i konteksty. Warto by prokurator, który będzie badał sprawę (…) zapoznał się z tą informacją, są bowiem naruszone co najmniej 2 przepisy kodeksu karnego i za to powinien ten pan odpowiedzieć - powiedział Orzechowski na antenie Radia Maryja.
Zwrócił on uwagę, że tekst prof. Hartmana powielony został w większości mediów przychylnych jego poglądom, m.in. w „Gazecie Wyborczej” i w Radiu RMF FM, co „w sposób drastyczny pogłębiło negatywny, nienawistny i obraźliwy wydźwięk publikacji”.
Byłem pewien, że skandaliczny wpis krakowskiego profesora filozofii (pracownika naukowego Uniwersytetu Jagiellońskiego!) spotka się z ostrą reakcją zarówno w formie polemik, jak i w próbie postawienia go przed sądem. Toruńska prokuratura ma nad czym myśleć, ponieważ - jak napisałem wczoraj - nawet w demokratycznym kraju „są jednak pewne granice swobody wypowiedzi i wolności słowa”, a „profesorska toga nie usprawiedliwia buty, arogancji i sformułowań niegodnych osoby z wyższym wykształceniem.”
Kto sieje burzę zbiera wiatr, popularność medialna nie zwalnia zaś z ponoszenia odpowiedzialności za wypowiadanie zbyt ostrych słów, szczególnie jeśli dyskutuje się z osobą o wrogich sobie poglądach. Jeśli zamiast dobierania rzeczowych argumentów obrzuca się adwersarzy werbalnym błotem, a w dodatku uraża uczucia wielu osób, należy się spodziewać takiej reakcji, jak złożenie zawiadomienia do prokuratury.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE