Dawno, dawno temu wręczanie gotówki jako prezentu z okazji chrztu, Pierwszej Komunii Świętej, czy ślubu uchodziło za przejaw złego gustu. Należało wysilić wyobraźnię i kupić coś pasującego charakterem do danej okoliczności. Niekiedy państwo młodzi lub rodzice dziecka przystępującego do Pierwszej Komunii Świętej sporządzali listę rzeczy, jakie chętnie by otrzymali i przekazywali ją zaproszonym gościom.
Od pewnego czasu zapanował jednak zwyczaj przynoszenia koperty wypełnionej banknotami o wartości adekwatnej do zamożności wręczającego. Zdarza się, że uzbierana po ceremonii suma pozwala na sfinansowanie pięknej podróży poślubnej lub umeblowanie nowego mieszkania.
Okazuje się jednak, że taka forma sprzyja oszustwom, o czym napisała „Rzeczpospolita”. Niektóre koperty są bowiem puste i nie jest to bynajmniej romantyczne nawiązanie do starego przeboju Piotra Szczepanika.
Dlaczego tak się dzieje?
„- Moim zdaniem nie mają pieniędzy, a wstydzą się dawać tylko kwiaty podczas składania życzeń” - powiedział gazecie anonimowy rozmówca.
A pani Marta z Warszawy, którą spotkała ta smutna przygoda, długo rozmyślała, dlaczego bliscy jej ludzie tak niegodnie zachowali się w jednym z najważniejszych dla niej i dla jej męża dniu.
„- W domu już po weselu przeżyliśmy prawdziwy szok, bo niemal połowa kopert była pusta. W niektórych były nawet życzenia dla nas, ale nie było żadnej gotówki. Kryzys, który mamy w Polsce, na pewno miał na to wpływ. Wiele osób oszczędza teraz na wszystkim, także na ślubnych prezentach, a w stercie innych białych kopert łatwo jest ukryć tę pustą. Pewnie wśród gości byli też i tacy, których było stać na prezent, ale skoro mogli uniknąć wydatków, to tak zrobili. Taka jest natura Polaków” - starała się zracjonalizować to postępowanie na łamach „Rz”.
Jej domysły potwierdził w rozmowie z gazetą dyrektor Centrum Profilaktyki Społecznej profesor Mariusz Jędrzejko. Jego zdaniem żyjemy w świecie pozorów.
„- Tak się przyzwyczailiśmy do tego, że wszyscy nas oszukują i my wszystkich oszukujemy, że już nawet tego nie zauważamy. A chociaż premier ogłosił koniec kryzysu, wszyscy wiemy, że to nieprawda. Wiele osób na taki gest jak ślubny prezent naprawdę nie stać, a wstydzą się o tym mówić głośno, bo do tej pory uchodziły za osoby majętne. Poza tym wszyscy przyzwyczailiśmy się, że na wesele trzeba dać dużo, więc jeśli mamy tylko stówę na prezent, to i tak wydaje się, że to zbyt małe pieniądze, żeby miały jakiekolwiek znaczenie. A wstyd z powodu zbyt niskiej stawki by pozostał. Pustą kopertę natomiast łatwiej ukryć” - powiedział.
We wspomnianych na wstępie dawnych czasach nie było możliwości popełniania takich oszustw. Nowoczesność ma więc nie tylko dobre, ale również złe i wstydliwe strony.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE