Urząd Miasta Warszawy będzie inwestorem pomnika pułkownika Witolda Pileckiego - poinformował media naczelnik Wydziału Estetyki Przestrzeni Publicznej w UMW Grzegorz Piątek.
Zapewnił on radnych, że prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz popiera idę budowy pomnika narodowego bohatera, honorowego obywatela Warszawy, tydzień temu pośmiertnie awansowanego przez ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka na pułkownika.
„Ratusz zaznacza jednak, że pomnik musi powstać w porozumieniu z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, konieczne jest jej stanowisko i założenia programowo-ideowe. Następnie władze Warszawy zaproponują lokalizację i przedstawią radzie miasta projekt uchwały w sprawie pomnika. Po jego przyjęciu ma zostać ogłoszony konkurs architektoniczny. Radni PiS zaproponowali podczas dyskusji, by pomnik płk. Pileckiego stanął na pl. Wileńskim na Pradze Północ. Wcześniej klub PiS zgłosił wniosek o włączenie do porządku obrad projektu uchwały w sprawie budowy tego pomnika na pl. Wileńskim, miałby on zająć miejsce będącego obecnie w konserwacji pomnika Braterstwa Broni, zwanego także pomnikiem <czterech śpiących>. Rada odrzuciła ten wniosek” - napisała na ten temat Polska Agencja Prasowa.
Przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej Jarosław Szostakowski, podzielił opinię Gronkiewicz-Waltz. Jego odpowiednik z Prawa i Sprawiedliwości Maciej Wąsik powiedział portalowi Niezależna:
- Mamy pewność, że pani prezydent nie zostawia tej kompetencji radzie miasta, ale sprzyja inicjatywie, i przyjmujemy to za dobrą monetę.
„Sebastian Kaleta ze stowarzyszenia <Młodzi dla Polski> zaapelował do radnych o godną honorowanego bohatera debatę i wybór jak najkorzystniejszej lokalizacji, odpowiadającej rangą wielkości pułkownika Pileckiego. Podkreślił, że wybór miejsca jest istotny z powodu niesamowitej historii związanej z życiem Witolda Pileckiego, z którą powinien zapoznać się każdy zwiedzający Warszawę oraz jej mieszkańcy. Zaproponował wsparcie w ramach konsultacji społecznych w dalszych pracach nad budową pomnika” - czytamy w Niezależnej.
Inicjatorem wybudowania monumentu oraz wnioskodawcą projektu w RMW jest to właśnie stowarzyszenie oraz serwis „Red is Bad”. Prowadzą one tę akcję jest poprzez media społecznościowe oraz działania obywatelskie.
Mam nadzieję, że sprawa warszawskiego pomnika jednego z największych bohaterów w naszej najnowszej historii szybko dobiegnie szczęśliwego końca.
Na marginesie tego problemu chcę dodać, że Sąd Okręgowy dla Warszawy Pragi zwrócił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Pragi Północ opisywaną tu już przeze mnie umorzoną w lipcu br. sprawę napisów „czerwona zaraza” umieszczonych przez dwóch harcerzy na obiektach, za jakie uznał sąd pierwszej instancji monumenty Braterstwa Broni i Wdzięczności Armii Czerwonej w parku Skaryszewskim. SO nie potrafił stwierdzić, czy w świetle prawa symbole sowieckiej okupacji są pomnikami, czy też nie.
Sędzia SR Ewa Grabowska uznała, że w świetle prawa nie można ich tak określić.
„- Zdaniem Sądu obiekty te nie spełniają definicji pomnika, bowiem ochronie prawnej podlega obiekt wzniesiony dla upamiętnienia zdarzenia bądź uczczenia osoby, której ta cześć jest należna. Niestety te wymuszone pomniki, bo tak należy je nazwać, są jedynie symbolem komunizmu, zakłamanej historii Polski oraz - jak słusznie podkreślił obrońca oskarżonego L. <namacalnym symbolem przymusowej sowieckiej okupacji>” - uzasadniła wówczas swoją decyzję Grabowska.
Zwróciła też uwagę, że ekspertyzy profesora Wojciecha Roszkowskiego i Instytutu Pamięci Narodowej załączone przez obrońcę drugiego oskarżonego B. „dobitnie obrazują brak cech pomnika obu obiektów” oraz stwierdziła, iż „w obecnych realiach politycznych z krajobrazu naszego kraju zniknęło wiele pomników dokumentujących poprzednią epokę; również obiekty Wdzięczności Armii Radzieckiej oraz Braterstwa Broni powinny ulec rozebraniu, tym bardziej iż takie wnioski były składane już dwukrotnie”, a „fakt, iż oba obiekty nadal istnieją, nie nobilituje ich do rangi pomnika i nie uzasadnia ochrony prawnokarnej” (cytaty za „Naszym Dziennikiem”).
Prokuratura złożyła jednak zażalenie, które zostało w pełni uwzględnione.
Publiczność nie została wpuszczona na salę rozpraw. Na korytarzu krzyczano: „Na Białoruś!”.
- Nie zgadzam się z tym, aby prokuratura miała chronić w Polsce monumenty obcego mocarstwa, które kojarzą się ze zbrodniami przeciwko narodowi polskiemu - powiedział Niezależnej mecenas Krzysztof Wąsowski, reprezentujący oskarżonych.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE