O ciekawej sprawie poinformował na swoim blogu ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Zaraz po ukazaniu się w mediach materiałów na temat zawieszenia przez papieża Franciszka w pełnieniu funkcji nuncjusza apostolskiego na Dominikanie wywodzącego się z Archidiecezji Krakowskiej arcybiskupa Józefa Wesołowskiego, nazwisko hierarchy zniknęło z jej strony internetowej.
„We wszystkich dotychczas wydawanych informatorach archidiecezji krakowskiej abp. Józef Wesołowski figurował jako kapłan tejże archidiecezji, oddelegowany do pracy w urzędach Stolicy Apostolskiej. Dla przykładu, w informatorze z 2006 r. wymieniony jest on jako nuncjusz w Kazachstanie na str. 35 pośród abp. Stanisława Ryłki (nie był on wtedy jeszcze kardynałem), nieżyjącego już dziś kard. Andrzeja Deskura oraz abp. Juliusza Janusza, nuncjusza na Węgrzech. Wesołowski wymieniany jest też w spisie księży krakowskich wyświęconych w 1972 r. oraz przy spisie księży pochodzących z parafii Maniowy na Podhalu. Tak też było w ubiegłorocznym informatorze, a jeszcze tydzień temu na stronie internetowej archidiecezji” - napisał ks. Zaleski.
Po wybuchu afery na Dominikanie nazwisko arcybiskupa natychmiast usunięto ze strony archidiecezji.
Po opublikowaniu przez krakowskiego kapłana tekstu na blogu nazwisko abp. Wesołowskiego zostało przywrócone, ale już nie w części „Biskupi i księża pracujący w urzędach Stolicy Apostolskiej”, tylko w jednoosobowym dziale „Biskupi pracujący za granicą” bez podania informacji gdzie i na jakim stanowisku.
Ks. Zaleski jest zdziwiony, ponieważ podejrzany o pedofilię hierarcha został na razie zawieszony, a nie odwołany ze swojej funkcji. Nie wiadomo też, czy pozostanie on poza Polską, czy też wróci do swojej macierzystej archidiecezji.
„Nie osiągnął jeszcze wieku emerytalnego, więc teoretycznie może być np. ordynariuszem jakieś polskiej diecezji, jak wielu innych urzędników watykańskich” - zakończył swój kolejny wpis ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE