Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie na posiedzeniu w dniu 5 czerwca nie rozpoznał wniosku Instytutu Pamięci Narodowej o wydanie nakazu aresztowania stalinowskiej prokurator wojskowej Heleny Wolińskiej-Brus, ponieważ nie odebrała ona zawiadomienia o rozprawie. Podejrzana nie musi stawić się w sądzie, ale bez potwierdzenia, że powiadomienie dotarło do jej rąk, skład orzekający nie może rozpocząć przewodu.
Jedyną szansą rozpoczęcia przewodu sądowego jest więc pomoc polskich służb dyplomatycznych w Wielkiej Brytanii. Jeżeli ustalą one jej obecny adres i skutecznie doręczą zawiadomienie, możliwe stanie się wydanie europejskiego nakazu aresztowania. Jak przypomniał wiceprezes WSO Sławomir Puczyłowski, pierwszy nakaz aresztowania Wolińskiej wydany został w latach 90. i miał stać się podstawą jej ekstradycji do Polski. Brytyjskie Home Office uznało jednak, że z uwagi na przesłanki natury humanitarnej (wiek, stan zdrowia i inne okoliczności osobiste), wszczęcie postępowania ekstradycyjnego nie byłoby właściwe.
Podobnie bez efektów przebiegają starania o sprowadzenie do Polski byłego sędziego wojskowego Stefana Michnika, podejrzewanego przez IPN o bezprawne przedłużenie aresztu wobec więźnia Urzędu Bezpieczeństwa z lat 50. oraz uczestniczenie w wydawaniu wyroków śmierci w procesach stalinowskich (tzw. mordy sądowe). Przebywa on bowiem w Szwecji, a władze tego kraju nie wydają swoich obywateli innym państwom, tak samo jak Izrael, z którego bezskutecznie usiłowano ściągnąć do Polski nieżyjącego już Salomona Morela – komendanta okrytego ponurą sławą obozu w Jaworznie.
Prawem podejrzanych jest wykorzystywanie wszystkich możliwych, a zgodnych z prawem sposobów uniknięcia odpowiedzialności sądowej. Nie dziwię się więc Wolińskiej i Michnikowi, że wcale nie jest im spieszno im do Polski. W ich wieku (odpowiednio 87 i 78 lat) łatwo jest wzbudzać współczucie i używać argumentu o politycznej zemście. Ciekawe, że na tak łagodne traktowanie nie mogli liczyć hitlerowscy zbrodniarze, których ściga się po całym świecie do dzisiaj, bez względu na wiek i stan zdrowia. Szczególne zasługi w ich tropieniu ma Izrael, który nie odpuszcza nikomu, kto popełniał przestępstwa wobec Żydów. Kiedy okazuje się jednak, że za komunistyczne zbrodnie mają odpowiadać osoby pochodzenia żydowskiego, to natychmiast podnosi się krzyk o rzekomym antysemickim podłożu próby wymierzenia im sprawiedliwości.
Wolińska i Michnik cynicznie grają tym właśnie argumentem, szkodząc przy okazji wizerunkowi Polski w świecie poprzez rozpowszechnianie nieprawdziwego stereotypu naszego kraju jako nieżyczliwego Żydom. Świadczy to o ich głębokiej pogardzie dla państwa, którego –widać to teraz wyraźnie – nigdy nie traktowali jako swojej ojczyzny.
Władze Polski muszą energicznie wykorzystać wszystkie możliwości postawienia ich przed sądem. Wymaga tego sprawiedliwość i powaga państwa, które winno uczynić wszystko, aby osądzić swoich obywateli, oskarżanych o popełnienie zbrodni, nawet jeśli dokonane one zostały wiele lat temu.
Z Krakowa dla www.Poland.US
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE