Przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej z kanonu lektur obowiązkowych dla gimnazjów usunięto m.in. „Pana Tadeusza”. Będzie on przerabiany dopiero w liceum, ale poloniści zwracają uwagę, że nie każdy uczeń idzie do tego rodzaju szkoły średniej, a ponieważ mało nastolatków czyta dzisiaj literaturę piękną z własnej woli, może się zdarzyć, że już wkrótce będziemy mieli rodaków, którzy nie znaja nawet należących do naszego kodu kulturowego fragmentów epopei narodowej.
„W liceach też narzekają, że przez okrojoną liczbę lekcji, uczniowie czytają jedynie fragmenty utworów. Taka siatka godzin, ich zdaniem, utrudnia realizację zadań nie tylko dydaktycznych, ale i wychowawczych” - napisała o rozporządzeniu MEN „Polska-Gazeta Krakowska”.
Nauczyciele języka polskiego żałują, że z kanonu lektur obowiązkowych zniknęły m.in. „Konrad Wallenrod” Adama Mickiewicza oraz trylogia Henryka Sienkiewicza, na której wychowało się wiele pokoleń Polaków i ukształtował się etos Rzeczpospolitej, nie ma też „Kordiana”, ani żadnego innego dramatu Juliusza Słowackiego, nie wspominając już o poezji trzech wieszczów.
Poloniści zastanawiają się, jak mają rozwijać postawy patriotyczne uczniów przy takim zminimalizowaniu listy lektur.
„- Klasyki można nie lubić, ale trzeba ją znać” - powiedziała gazecie Joanna Chruściel z VII Liceum Ogólnokształacącego w Krakowie.
Agnieszka Foryś z tej samej szkoły, ubolewa, że prozę Stefana Żeromskiego okrojono do jednej pozycji.
„- Był wychowawcą inteligencji. Etos inteligenta należy znać, choćby się miało mieć do niego stosunek krytyczny” - wyraziła swe niezadowolenie w rozmowie z „P-GK”.
Zamiast klasyki literackiej gimnazjaliści będą musieli przeczytać dowolny kryminał Artura Conan Doyle\'a lub Agaty Christie oraz wybrany utwór fantasy Tolkiena, Andrzeja Sapkowskiego bądź Ursuli Le Guin.
„- To trafny wybór, dzieci chętnie czytają utwory tych pisarzy. Ale muszą znać też Sienkiewicza. Teraz nauczyciel wybiera jedną tylko jego powieść historyczną. A to oznacza, że niektórzy nie poznają <Quo vadis>, gdzie genialnie opisany jest kryzys cywilizacji, aktualny i dziś” - powiedziała gazecie polonistka z gimnazjum w Łososinie Dolnej Renata Prusak.
W liceum w w klasach o profilu innym niż humanistyczny ograniczono liczbę lekcji języka polskiego i literatury do czterech godzin w tygodniu, co znacznie utrudni realizację podstawy programowej. W ciągu trzech lat uczniowie muszą przeczytać 13 książek w całości oraz wybrane teksty we fragmentach. Zdaniem polonistów jest to stanowczo za mało.
„- Wszystkie lektury, które kiedyś były obowiązkowe, dziś są fakultatywne lub czytamy je we fragmentach. Inaczej nie zdążymy z omówieniem najważniejszych. Licealista, który przeczyta jednostronicowy fragment powieści o Don Kichocie, nie ma szans zrozumieć sensu i przesłania utworu” - wyjaśniła na łamach „Polski-Gazety Krakowskiej” Elżbieta Gidlewska z VII LO w Krakowie.
Nie wiem kto i wedle jakich zasad przygotowuje listę lektur dla polskich szkół, ale trudno jest mi się pogodzić (a z pewnością nie jestem w tej opinii odosobniony) z takim jej zmodyfikowaniem. Rozumiem potrzebę wprowadzenia do kanonu współczesnych książek, zwłaszcza z dziedziny fantastyki, z którą wiele nastolatków ma kontakt za pośrednictwem kina i internetu. Nie jest to jednak wystarczający powód do wyprowadzenia z niego pozycji, na których wychowywało się wiele pokoleń Polaków.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić, aby kończący gimnazjum uczeń nie wiedział, skąd pochodzi cytat „Litwo, ojczyzna moja”, a licealista nie znał żadnego wiersza Słowackiego. I wcale nie wydaje mi się, że jestem zbyt staromodny czy zachowawczy w mojej ocenie fatalnych zmian wprowadzonych przez MEN.
Rację ma cytowana wyżej krakowska polonistka: klasyki można nie lubić, ale trzeba ją znać. I nawet jeśli część młodych ludzi zniechęci się do niej na skutek szkolnego przymusu (bardzo wiele zależy od talentów nauczycieli), to niektórzy zarażą się miłością - często odłożoną w czasie - do wielkiej literatury. Pozbawienie ich tej szansy jest moralną i intelektualną zbrodnią dokonaną na narodzie przez głupawych urzędników.
KATALOG FIRM W INTERNECIE