Profesor Zygmunt Bauman, w latach 40. i 50. ubiegłego wieku oficer w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego i tajny współpracownik Informacji Wojskowej, a także aktywny uczestnik walk z niepodległościowym podziemiem zrezygnował z zaproponowanej mu przez Dolnośląską Szkołę Wyższą godności doktora honoris causa.
Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, starania w tej sprawie trwały od początku roku. W styczniu Bauman wyraził pisemną zgodę na przyjęcie tytułu, co spowodowało ostre sprzeciwy wielu środowisk.
„Na Facebooku powstały dwa profile namawiające do <wyrażenia sprzeciwu> wobec uhonorowania naukowca. Na tym założonym przez neofaszystów z Narodowego Odrodzenia Polski przeczytać można komentarze w stylu: <Musimy tam iść dużą gromadą. Niech ten stary komuch znowu narobi w gacie>, czy choćby takie jak ten autorstwa prezesa NOP Adama Gmurczyka: <Bauman! Co? Wypier>. Pojawiają się również wątki antysemickie: <Żydowskiego bolszewika nie zniosę>, <Rozstrzelanie trybików tego syjonistycznego systemu w żadnym wypadku nie jest grzechem, jest mniejszym złem! Śmierć syjonistycznej zarazie ludzkości>, czy <Precz z żydokomuną>. Wiele podpisanych jest imieniem i nazwiskiem komentujących. Zakłócenie uroczystości w imieniu ruchu Narodowego w portalu Fronda.pl zapowiadał także były poseł PiS Artur Zawisza, a do bojkotu uczelni w serwisie Stefczyk.info wzywał związany z portalem wPolityce i tygodnikiem "wSieci" Jerzy Jachowicz” - napisała „GW”.
Nieprzychylne komentarze pojawiały się również na profilu uczelni, która decyzją swojego senatu, pomimo głosów krytycznych recenzentów dorobku naukowego prof. Baumana, przedstawicieli jej studentów i absolwentów, zdecydowała o wręczeniu mu tego tytułu 24 października.
„- Szykowaliśmy się na to trochę jak na wojnę. Wiadomo było, że uroczystość będzie zakłócona, ale uznaliśmy, że odstąpienie byłoby kapitulacją przed środowiskiem skrajnej prawicy” - powiedział gazecie jeden z pracowników uczelni.
Do wręczenia doktoratu honoris causa prof. Baumanowi ostatecznie jednak nie dojdzie.
„- Kilka dni temu odebraliśmy pismo od profesora, w którym w sposób bardzo wyważony bardzo prosi o nieprzyznawanie mu tytułu” - wyjaśnił na łamach „GW” rektor doktor habilitowany Robert Kwaśnica, który przyznał, że jest to dla jego uczelni wyjątkowo kłopotliwa sytuacja.
„W liście Bauman swoją decyzję tłumaczy troską o dobre imię uczelni, która chciała go uhonorować. Towarzyszące uroczystości protesty nazywa w nim <niepotrzebną wrzawą>. Pisze, że nie chce swoją obecnością ściągać na DSW takich kłopotów, jakie spotkały w czerwcu Uniwersytet Wrocławski. Wówczas to wykład naukowca zakłóciła stuosobowa grupka NOP-owców i kiboli Śląska, którzy krzyczeli w kierunku profesora <Wypier> i <Norymberga dla komuny>. Musieli interweniować antyterroryści. Zatrzymano pięć osób, którym postawiono zarzuty zakłócania porządku. Akcji narodowców przyklasnęło wówczas wiele osobistości z prawej strony sceny politycznej i tzw. mediów niepokornych” - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Nie wiem, jak wybrnie z kłopotu, jaki sam sobie zafundował senat Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, ale dobrze się stało, że kolejna polska uczelnia nie zhańbi się honorowaniem człowieka, który nigdy nie wyraził skruchy z powodu swojego czynnego zaangażowania w ludobójczą ideologię i jeszcze niedawno porównywał polskich „żołnierzy wyklętych” do obecnych terrorystów, a w komunizmie widział piękną ideę kształtowania społeczeństwa na oświeceniowa modłę.
Na koniec zacytuję akapit, którym kończyłem kilka dni temu poprzedni tekst o tej sprawie pt. „Honory czy kpiny”:
„Doktorat honoris causa nadaje się ludziom, których dorobek naukowy jest równie ważny jak ich postawa moralna. Mają oni być wzorami do naśladowania dla młodych naukowców, imponując nie tylko liczbą napisanych książek, ale także wiernością najwyższym wartościom etycznym.”
Czyżby profesor Zygmunt Bauman dojrzał do zrobienia rachunku sumienia ze swoich licznych grzechów młodości?
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE