W ostatnich latach dużą popularnością cieszą się ceremonie ślubne w nietypowych miejscach.
Nowożeńcom powoli nudzą się „pałace ślubów” oraz kościoły. Coraz częściej chcą przysięgać sobie wierność małżeńską w oryginalnych okolicznościach: pod wodą, w powietrzu (opadając ku ziemi na spadochronach wraz z księdzem), w starych zamczyskach, na górskich szczytach, na stokach narciarskich, na zielonej murawie przed lub w przerwie meczu ukochanej drużyny (jeżeli oboje kibicują tej samej). Zazwyczaj ma to związek z uprawianymi przez nich sportami lub hobby.
Szczególnymi względami nowożeńcy obdarzają Zakopane. Co ciekawe, wcale nie chcą - poza nielicznymi wyjątkami - wymieniać obrączek ślubnych w wysokich partiach Tatr, ale preferują samo miasto, będące jedną z wakacyjnych stolic Polski. Na termin cywilnej ceremonii trzeba tam czekać nawet pół roku.
Jest jednak pewien problem: w Zakopanem nie ma żadnego „pałacu ślubów” (był takowy, ale zlikwidowano go kilka lat temu), a sala obrad Urzędu Miasta nie wygląda zbyt atrakcyjnie. Władze miasta zapewniają, że myślą o stworzeniu lepszego miejsca, ale nie wiadomo, kiedy ten zamysł zostanie zrealizowany.
Mimo to Zakopane wciąż kusi przyszłych małżonków.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE