KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   03:38:57 AM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Zrobił, co chciał - spoliczkował Grzegorza Miecugowa

03 sierpnia, 2013

Licznie zgromadzona na widowni plenerowego programu Telewizji TVN 24 „Szkło kontaktowe” odbywającego się w Kostrzynie na Owsiakowym „Przystanku Woodstock” młodzieżowa publiczność była zaszokowana, kiedy na polową estradę wybiegł nagle chłopak z tabliczką z napisem: „TVN kłamie”, pokazał ją do kamery i spoliczkował jednego z prowadzących - Grzegorza Miecugowa.

Ochrona zaatakowała z lekkim opóźnieniem, a napadnięty dziennikarz był wyraźnie zdezorientowany. W sukurs przyszedł mu współprowadzący Artur Andrus, stwierdzając że chłopak chciał w ten sposób zaznaczyć swoją obecność i zaistnieć na YouTube, ale Miecugow wydawał się być kompletnie zaskoczonym tym, że ktoś ośmielił się podnieść na niego rękę w takim miejscu. Widownia zaczęła skandować: „przepraszamy, przepraszamy!”, a napadnięty, kiedy doszedł do siebie, bagatelizował ten incydent. Tak skomentował go nazajutrz na antenie macierzystej stacji:

- Z tego co ustalił jeden z moich producentów, to człowiek, który mnie zaatakował wczoraj, jest człowiekiem podobnym do tego, który spalił bibliotekę, żeby zaistnieć. On lżył Jurka Owsiaka jakiś czas temu, prezydenta Komorowskiego, czy premier Buzka. Jestem wdzięczny realizatorowi, że pokazał całe to zajście w dalekim planie, że cel tego ataku - zaistnieć - chyba nie został spełniony do końca. On (napastnik) jest nierozpoznawalny.

25-latek z Białegostoku został zatrzymany przez policję. Złożył obszerne wyjaśnienia. Usłyszał dwa zarzuty: zakłócania imprezy masowej oraz „używania przemocy w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego”. Grozić mu może za to do trzech lat więzienia. Mężczyzna nie był wcześniej karany.

Atak na dziennikarza skomentował sam premier Donald Tusk:

- Państwo, co prawda nie pytacie, ale mam wewnętrzną potrzebę powiedzieć, że nie akceptuję i uważam za coś wyjątkowo ohydnego używanie przemocy wobec kogoś, dlatego, że ten ktoś ma inne poglądy. Mówię tu o zdarzeniu na Woodstock i o tej bardzo przykrej sytuacji, jaka spotkała redaktora Miecugowa. Jeżeli ktokolwiek akceptuje, że ktoś bije inną osobę dlatego, że ta ma inne poglądy, to wtedy zaczyna się naprawdę poważny problem. Ta osoba, która dopuściła się tego czynu, musi za to odpowiedzieć, bez dwóch zdań.

Nieco wcześniej gość „Przystanku Woodstock” ksiądz Adam Boniecki zachęcał młodzież, aby postępowała w zgodzie z hasłem: „róbta co chceta”. No i bardzo szybko doczekaliśmy się spektakularnego sposobu jego realizacji.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News