- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Polska
Co dalej z warszawskimi obiektami ku czci Armii Czerwonej?
30 lipca, 2013
Odnowienia, przesunięcia i ponownego wyeksponowania pomnika Wdzięczności Żołnierzom Armii Radzieckiej w parku Skaryszewskim w Warszawie, przynajmniej na razie, nie będzie, bo miasto nie ma pieniędzy - poinformował portal internetowy „Naszego Dziennika”.
- Przesunięcie pomnika to był odrębny podprojekt. Miał być on wyremontowany i zyskać inne otoczenie - usłyszał Zenon Baranowski w Dziale Parków stołecznego Zarządu Oczyszczania Miasta.
„Projekt rewitalizacji parku został przyjęty przez stołecznego konserwatora zabytków i po uwagach ostatecznie zaakceptowany jesienią ubiegłego roku. Według szacunków jego wykonanie miałoby kosztować ok. 50 mln złotych. Ale na razie miasto nie przewiduje na to pieniędzy. W długoletnim planie finansowym rewitalizacja parku nie figuruje w związku z brakiem funduszy - przyznaje ZOM. Z takiego obrotu sprawy zadowoleni są radni, którzy opowiadają się za usunięciem tego typu pozostałości z przestrzeni publicznej Warszawy” - czytamy w portalu.
- Wydawanie pieniędzy publicznych na remont i wyeksponowanie takiego monumentu byłoby całkowitym nieporozumieniem. My jako radni takiej informacji nie mamy, ale czasem dowiadujemy się post factum - powiedział Baranowskiemu radny Prawa i Sprawiedliwości Michał Dworczyk.
Aby pozbyć się tego obiektu (by użyć sławnego już określenia sędzi Ewy Grabowskiej) potrzebna jest zgoda strony rosyjskiej. Rozmawia z nią na ten temat Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, ale na razie nie ma żadnej odpowiedzi.
- Niestety, władze Warszawy cały czas nie mogą sobie z tym, chyba mentalnie, poradzić i ileś tych pomników, które nie powinny istnieć - zaczynając od pomnika tzw. Braterstwa Broni, który, miejmy nadzieję, jednak nie wróci na plac Wileński, poprzez obelisk z parku Skaryszewskiego, a skończywszy na innych - nadal jest w Warszawie - dodał Dworczyk.
Jego zdaniem według ekspertyz prawnych niepotrzebne jest występowanie do strony rosyjskiej o jakiekolwiek zgody, ponieważ dwustronna umowa o grobach z 1994 roku nie dotyczy tego typu pomników.
- Popieram usunięcie z parku Skaryszewskiego tego rozwalającego się pomnika, który nie dziwię się, że jest oblewany. Tego typu monumenty powinny zniknąć, ponieważ po prostu hańbią stolicę i zniekształcają prawdę historyczną, bo żadnego wyzwolenia nie było, tylko kolejne zniewolenie. Moje wszystkie działania związałem ze zlikwidowaniem przede wszystkim pomnika pseudobraterstwa broni. Jak najbardziej negatywnie odnoszę się do wszystkich reliktów tamtej przeszłości - podkreślił w rozmowie z portalem „ND” reprezentant Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, były radny Warszawy Hubert Kossowski, który od lat walczy z postkomunistycznymi upamiętnieniami na Pradze; jego zasługą jest usunięcie tablic ku czci Bolesława Bieruta i Krajowej Rady Narodowej z pl. Wileńskiego.
Radny Dworczyk przypomniał, że petycję do Rady Miasta Warszawy i do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz z apelem, aby monument „Czterech Śpiących” nie powrócił na dawne miejsce podpisało już kilkanaście tysięcy osób.
- Władze Warszawy z takich społecznych przedsięwzięć niewiele sobie robią. Ratusz nie jest wrażliwy na potrzeby i odczucia warszawiaków i próbuje narzucić swoją wizję rzeczywistości. Na razie nic się nie zmieniło, podjęte decyzje wciąż obowiązują, pomnik cały czas jest w renowacji i ma wrócić na plac Wileński - powiedział Baranowskiemu.
Teraz wiele zależy od tego, jaki wyrok wyda w sprawie zdewastowania dwóch warszawskich monumentów ku czci Armii Czerwonej Sąd Okręgowy w Warszawie, do którego wpłynął wniosek apelacyjny Prokuratury dla Warszawy Pragi-Północ w tej sprawie, o czym już tutaj kilkakrotnie pisałem. Czy przychyli się on do opinii sędzi Grabowskiej z Sądu Rejonowego w tej dzielnicy, która uznała, że nie są one pomnikami, lecz obiektami?
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE