KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   02:56:00 AM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Oleandry bez zbiorów z Nowego Jorku i Londynu?

24 lipca, 2013

Walka jaką toczy gmina miasta Krakowa o odzyskanie od kierowanego przez Krystiana Waksmundzkiego Związku Legionistów Polskich (organizacji, która - jak prawomocnie stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny - nie jest kontynuatorem przedwojennego ZLP) Domu im. Józefa Piłsudskiego (popularnie zwanego Oleandrami) przypomina „never ending story”. Ponieważ wielokrotnie pisałem już tutaj o tej sprawie, teraz ograniczę się do jednego tylko, ale bardzo ciekawego i smutnego zarazem jej wątku podniesionego ostatnio przez „Polskę-Gazetę Krakowską”.

Od kiedy trwają starania o to, aby na Oleandrach znalazły swoją siedzibę małopolskie organizacje kombatanckie, niepodległościowe i piłsudczykowskie, a jako główny lokator zainstalowała się tam Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, dyskutowana jest również propozycja przeniesienia do tego położonego tuż obok centrum miasta pięciokondygnacyjnego budynku części zbiorów Instytutów Józefa Piłsudskiego z Nowego Jorku i z Londynu.

Niestety, przedłużająca się procedura eksmisyjna (obecnie toczy się proces o wydanie nieruchomości) spowodowała, że Kraków prawdopodobnie utraci szansę na pozyskanie cennych zbiorów pamiątek po Pierwszym Marszałku Polski i II Rzeczypospolitej.

„- Chcemy, aby instytuty się do nas przeniosły ze zbiorami lub ich częścią. W tej chwili nie są prowadzone rozmowy z nimi, ponieważ ustalenie było takie, że najpierw miasto ma uregulować stan prawny nieruchomości” - powiedziała gazecie rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego Monika Chylaszek.

Ale nawet jeśli gmina przejmie budynek, chyba nic z tych planów nie wyjdzie.

„- Nie ma mowy o przeprowadzce do Krakowa. Przenosimy się właśnie do nowej siedziby tu, w Anglii. Rozmowy z Krakowem nigdy nie nabrały oficjalnego kształtu” - wyjaśniła w rozmowie z „P-GK” Kinga Gawrońska z Instytutu im. Józefa Piłsudskiego w Londynie.

Podobna odpowiedź nadeszła od prezes bliźniaczej placówki w USA Magdaleny Kapuścińskiej:

„- Nie planujemy żadnej przeprowadzki. Tyle czasu minęło od tych deklaracji. Działamy prężnie w Nowym Jorku.”

Dyrekcje obu instytutów dodają, że są potrzebne lokalnej Polonii. Cieszy je natomiast, że pojawiła się możliwość, aby Oleandry wreszcie zaczęły służyć organizacjom niepodległościowym.

„- Mamy nadzieje, że stanie się to wkrótce” - powiedziała gazecie dyrektor wykonawczy nowojorskiego instytutu doktor Iwona D. Korga.

Owo „wkrótce” oznacza przed 100. rocznicą wymarszu z Oleandrów Pierwszej Kompanii Kadrowej Strzelców Józefa Piłsudskiego. W ramach zakrojonych na szeroką skalę obchodów tej rocznicy zaplanowano m.in. odsłonięcie tablicy na budynku lub w jego holu.

Czy do tej pory będzie jednak można wejść do strzeżonego niczym twierdza zabytkowego już obiektu?

„Magistrat, mimo że chce eksmitować Waksmundzkiego, równocześnie stara się z nim układać, aby wyremontować Dom im. Józefa Piłsudskiego. W maju 2013 Waksmundzki zgodził się na wizytę urzędników w budynku. Wpuścił ich tylko do części pomieszczeń, ale już okazało się, że remontu wymaga dach i posadzki. Magistrat chce wydać 80-100 tys. na inwentaryzację i przygotowanie projektu. Potem będzie można oszacować koszty napraw. Inwestycja planowana jest na ten i przyszły rok. Pod warunkiem, że komendant wpuści architektów...” - czytamy w „Polsce-Gazecie Krakowskiej”.

No cóż, upór jednego człowieka od wielu lat szkodzącego środowiskom piłsudczykowskim może mieć kolejne fatalne następstwa.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News