KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Środa, 27 listopada, 2024   I   02:53:12 AM EST   I   Franciszka, Kseni, Maksymiliana
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Ciężko chory Kiszczak dyktuje wspomnienia

20 lipca, 2013

„Fakt” nie przestaje śledzić losów komunistycznych dygnitarzy sprytnie unikających wymiaru sprawiedliwości pod pozorem trapiących ich chorób, podczas gdy ostatnio dają oni liczne dowody na to, że ich stan zdrowia nie jest zły na tyle, by nie mogli zasiąść na ławie oskarżonych.

Po zlustrowaniu pod tym kątem generała Wojciecha Jaruzelskiego, który wkrótce zostanie przebadany przez biegłych na wniosek prokuratorów z Katowickiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, przyszedł czas na jednego z jego najwierniejszych poddanych, czyli gen. Czesława Kiszczaka, który - jak już tutaj pisałem - zażywa uroków beztroskiego życia emeryta w swojej posiadłości na Mazurach, gdzie kilka tygodni temu „przydybała” go w całkiem niezłej formie ekipa telewizyjna TVN 24.

Teraz „Fakt” wytropił, że były minister spraw wewnętrznych PRL, który unika odpowiedzialności za swoje czyny dzięki zaświadczeniom o możliwej chorobie Alzheimera i postępujących problemach neurologicznych, dyktuje żonie swoje wspomnienia.

„Oficjalnie Kiszczak tego nie komentuje. Ale jego żona przyznaje, że spędziła długie godziny na spisywaniu pogawędek z generałem. Część tego materiału już została wykorzystana w jej ostatniej książce <Twórca zmian>. Nie wykluczyła jednak, że powstanie kolejna książka - jak się wyraziła - <bliska mężowi>”- czytamy w gazecie.

Tymczasem nie tak dawno sąd uznał, że stan zdrowia generała nie pozwala na jego udział w procesie, ponieważ „choroba podsądnego jest długotrwałą przeszkodą”.

„Problemy ze słuchem, stany otępienia umysłowego i inne problemy neurologiczne, uniemożliwiają ponoć Kiszczakowi normalne odpowiadanie na pytania sądu. Biegli twierdzą, że rzekomo nie może brać udziału w procesie karnym. Jak w takim razie tłumaczyć to, że potrafił skupić się na pracy nad książką? Jak to wytłumaczą sądowi biegli? Cudem?” - zastanawia się „Fakt”.

A mnie dziwi, że tak często deklarujący gotowość wzięcia pełnej odpowiedzialności za swoją przeszłość - zgodnie z zasadami honoru oficerskiego - obaj generałowie robią niegodne uniki, kiedy tylko trzeba przejść od buńczucznych zapowiedzi do konkretów, czyli stawienia się przed obliczem Temidy.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News