Generał Wojciech Jaruzelski ma ostatnio fatalną passę, która zaczęła się - paradoksalnie – od wielkiej fety urodzinowej na jego cześć w warszawskim hotelu Hyatt. Swoją obecnością na niej wieloletni sowiecki namiestnik w Polsce przypomniał o sobie Polakom, a zwłaszcza mediom, co wywołało lawinę nieprzyjemnych dlań następstw.
Najpierw prokuratorzy z Katowickiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej zwrócili się do Sądu Okręgowego w Warszawie o ponowne przebadanie go przez biegłych lekarzy jako głównego oskarżonego w dwóch procesach (za masakrę robotników Wybrzeża w grudniu 1970 roku i za kierowanie tajnym zbrojnym związkiem o charakterze przestępczym od 13 grudnia 1981 roku), z udziału w których wcześniej wykręcił się z uwagi na zły stan zdrowia. Jak już tu informowałem, warszawski sąd przychylił się do tego wniosku.
Potem „Fakt” wyliczył, ile kosztuje podatników miesięczne utrzymanie Jaruzelskiego (ok. 170 tysięcy złotych), a następnego dnia ta sama gazeta ustalił, że willa przy ulicy Ikara 5 na Mokotowie, w której mieszka komunistyczny dyktator została zaraz po 1945 roku zabrana przez władze PRL zasłużonej dla kraju rodzinie Przedpełskich.
„Jej ostatnia spadkobierczyni, córka Lidii Przedpełskiej, Halina Martin prześladowana przez Urząd Bezpieczeństwa uciekła do Londynu. Wtedy władze komunistyczne postanowiły przejąć nieruchomość. Przez kilka lat nie wiedziano jak zalegalizować przejęcie. Jednak w 1979 roku stworzono księgę wieczystą, szybko przekazano budynek Wojsku Ludowemu, a następnie w ręce samego generała Jaruzelskiego. Architekt stanu wojennego nie musiał nawet mieć w kieszeni fortuny. Dyktator przejął willę 21 kwietnia 1979 roku ledwie za 30 proc. jej wartości” - czytamy w gazecie.
Z upływem lat położona w znakomitym miejscu willa zyskiwała na wartości i obecnie wycenia się ją na około 5 milionów złotych. Jaruzelski przepisał już nieruchomość na jedyną córkę, która - gdyby chciała ją sprzedać - zarobi ogromne pieniądze.
A co z prawami Przedpełskich? Jaruzelski podczas jednej z rozpraw sądowych w sprawie odzyskania domu, powiedział o roszczeniach syna przedwojennych właścicieli (cytat za „Faktem”):
„- Ja też kiedyś mieszkałem w pięknym dworze. Szedłem na Berlin w mundurze Wojska Polskiego, mając świadomość, że po wojnie zostanie mi tylko ten mundur i zapasowa koszula. Przyjąłem ze zrozumieniem, że takie są dziejowe konsekwencje.”
Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości, czy moskiewski sługus naprawdę wyrzekł się komunistycznej mentalności, jak to sam wielokrotnie deklarował, sformułowane w powyższych zdaniach jego prawdziwie bolszewickie podejście do świętego prawa własności powinno wystarczyć za ich rozwianie.
Czego jeszcze dowiemy się o generale Wojciechu Jaruzelskim w najbliższych dniach?
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE