- Nie przegrałam, tylko nie zwyciężyłam - tak skwitowała reprezentująca Platformę Obywatelską Elżbieta Gelert swoją porażkę w wyborach na prezydenta Elbląga z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości Jerzym Wilkiem.
To doprawdy piękne sformułowanie, prawdziwe mistrzostwo erystyczne i dowód wielkiej wiary w siebie oraz w swoją partię nasunęło mi natychmiast na myśl starą anegdotę o wyścigu kolarskim, w którym wzięło udział dwóch zawodników: Amerykanin i Rosjanin. Wygrał ten pierwszy, a w moskiewskiej „Prawdzie” ukazało się sprawozdanie pod tytułem: „Nasz reprezentant zajął zaszczytne drugie miejsce, jego rywal przyjechał jako przedostatni”.
Kandydatka PO umie - jak widać - korzystać z doskonałych, sowieckich wzorów uprawiania optymistycznej propagandy nawet w skrajnie niekorzystnych okolicznościach.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE