Zarząd Główny Stowarzyszenia „Rodzina Żołnierzy Wyklętych” w Białymstoku postanowił sporządzić centralną bazę danych wszystkich żołnierzy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego - poinformował „Nasz Dziennik”.
„- Myślimy o organizacji naszych struktur na wzór Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, czyli obwody, oddziały i placówki. Do tego chcemy inicjować powstawanie środowisk np. rodzin żołnierzy 6. Wileńskiej Brygady AK czy innych oddziałów podziemia, żeby te rodziny się ze sobą zintegrowały. Mocno widoczna jest potrzeba komunikowania się, spotykania tych rodzin. Chcemy im w tym pomóc” - powiedział gazecie sekretarz ZG Stowarzyszenia Jerzy Zieleniewski.
Rodziny Żołnierzy Wyklętych (osobiście wolę określenie: Niezłomnych) wiąże wspólnota tragicznych losów, ponieważ kary i represje dotykały również osoby bliskie skazywanym.
Stowarzyszenie nawiązało już współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej, od którego otrzymało wiele kontaktów z całej Polski.
„- Rozmawialiśmy z wieloma osobami z rodzin, których członkowie byli sądzeni przez wojskowe sądy, na mocy tych wyroków zostali zamordowani lub wiele lat spędzili w więzieniu” - wyjaśnił dziennikarzowi „ND” wiceprezes Zarządu Głównego doktor Tadeusz Waśniewski, sam represjonowany za członkostwo w tajnej organizacji patriotycznej.
Akcja rozpoczęła się na Podlasiu, ale chęć członkostwa w strukturach Stowarzyszenia zadeklarowały już rodziny z Sosnowca, Wrocławia i Katowic.
Chce ono współpracować ze szkołami.
„- Chodzi nam o to, żeby pamięć o żołnierzach niezłomnych nie zginęła, żeby ją wydobyć i utrwalić. Szczególnie dotyczy to bohaterskich żołnierzy organizacji lokalnych, o których wie tylko najbliższe środowisko. Uczniowie szkół mogliby nam w tym pomóc. Planujemy zorganizowanie dla uczniów konkursu na wspomnienie o żołnierzach z ich rodzin” - powiedział gazecie Zieleniewski.
Władze Stowarzyszenia napisały m.in. do 22 zarządów oddziałów Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego z prośbą o powoływanie oddziałów „Rodziny Żołnierzy Wyklętych”. Pisma z podobnym apelem mają również otrzymać inne organizacje kombatanckie i patriotyczne.
Samo Stowarzyszenie nie jest organizacją kombatancką, bo tylko niektórzy jego członkowie walczyli z bronią w ręku. Grupuje głównie bliskich i dalszych krewnych Żołnierzy Niezłomnych.
„- Mój ojciec ps. <Wyrwa> był dowódcą batalionu WiN w okręgu monieckim. Kilkunastu członków tego oddziału zostało zastrzelonych przez KBW, co dziś upamiętnia tablica na ścianie kościoła w Jasionówce. Ojciec po ujawnieniu się wiele lat przesiedział w komunistycznych więzieniach, a nas nazywano rodziną bandycką” - powiedział na łamach „Naszego Dziennika” skarbnik Stowarzyszenia Marek Siedlecki.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE