Jedynie około 47 procent ukaranych mandatami decyduje się na dobrowolną ich zapłatę, ok. 23 proc. należności egzekwują organy egzekucyjne, a pozostałe (ok. 30 proc.) są w wysokim stopniu zagrożone przedawnieniem wykonania kary - wynika z przedstawionego przez Polską Agencję Prasową raportu Najwyższej Izby Kontroli.
„Zagrożenie przedawnieniem wykonania kary dotyczy przede wszystkim osób wielokrotnie już ukaranych mandatami, które nie ukończyły 35. roku życia (w tym będących na utrzymaniu rodziców), a także osób, które nie posiadały ustalonych źródeł dochodów, w stosunku do których podejmowane działania egzekucyjne miały ograniczoną skuteczność. Znacząca skala przypadków, w których pomimo zaangażowania organów państwa nie doszło do wyegzekwowania nałożonych kar, utrwala w części społeczeństwa przekonanie o braku nieuchronności ich wykonania” - czytamy w depeszy PAP.
I to jest chyba najbardziej smutny wniosek z raportu NIK. Polacy uważają swoje państwo za tak słabe, że nie jest w stanie wyegzekwować od nich nawet mandatów. Traci na tym nie tylko Skarb Państwa, ale przede wszystkim moralność publiczna, nie wspominając już o pogłębiającej się pogardzie dla prawa.
NIK uważa, że należy wprowadzić mechanizmy służące zarówno mobilizacji ukaranych grzywną nałożoną w drodze mandatu karnego do dobrowolnego dokonywania wpłat z tego tytułu, jak też ograniczeniu korzyści z uchylania się od wykonania tych kar.
„Powyższe miałoby istotny wpływ na zmniejszenie liczby przypadków wymagających angażowania urzędów skarbowych w sytuacji, gdy ukarany nie ma możliwości uniknięcia skutecznego ściągnięcia grzywny w drodze przymusu egzekucyjnego (dotyczy to np. osób posiadających ujawnione źródła dochodów lub wystarczające środki zgromadzone na rachunkach bankowych). Z uwagi na znaczne koszty funkcjonowania systemu egzekucji administracyjnej, zasadnym byłoby koncentrowanie się tych organów na dochodzeniu należności od osób, które świadomie unikają zapłaty ciążących na nich zobowiązań” - czytamy w cytowanym przez PAP raporcie.
W ocenie NIK „jednym ze sposobów poprawy skuteczności wykonywania kar grzywny w odniesieniu do mandatów nałożonych za naruszenia przepisów ruchu drogowego byłoby uzależnienie możliwości usunięcia punktów karnych zgromadzonych w centralnej ewidencji kierowców (przed upływem trzyletniego terminu wykonania kary grzywny) od uprzedniego uiszczenia grzywny nałożonej za naruszenie, za które przyznane zostały te punkty”.
Zdaniem Izby obowiązujące rozwiązania pozwalające na automatyczne usuwanie punktów karnych po upływie roku, które nie jest uzależnione od wykonania kary grzywny, ograniczają dotkliwość nałożonej kary, przyczyniając się tym samym do zwiększenia liczby spraw wymagających zaangażowania organów państwowych.
Rzecznik komendanta głównego policji inspektor Mariusz Sokołowski podkreślił, że egzekwowaniem mandatów zajmują się urzędy wojewódzkie.
- Policja nie sprawdza tego, czy mandat został zapłacony. Ważne jest to, żeby kara była dotkliwa i szybko wymierzona. Jeżeli ta kara nie działa wobec sprawcy, to niestety można powiedzieć, że praca policjantów idzie na marne. Poziom nieściągniętych mandatów jest dosyć wysoki. Toczą się różnego rodzaju dyskusje co do tego jak można by usprawnić prowadzenie postępowania mandatowego. Jest powrót do pomysłu, żeby policjant mógł mieć terminal kart płatniczych, żeby od razu ten mandat był wyegzekwowany. Nie chciałbym, żebyśmy wrócili do sytuacji, kiedy to policjant pobiera pieniądze od człowieka na drodze, bo policjant nie jest kasjerem - powiedział w rozmowie z PAP.
„Mimo stwierdzonych nieprawidłowości NIK pozytywnie oceniła działania podejmowane w latach 2011-2012 (I półrocze) przez objęte kontrolą podmioty (komendy powiatowe policji, urzędy wojewódzkie, urzędy skarbowe, ministerstwo finansów), mające na celu uzyskanie przez Skarb Państwa należności z tytułu mandatów karnych i kar administracyjnych” - napisała Polska Agencja Prasowa.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE