„- Mam nadzieję, że jeszcze w sierpniu rozpoczniemy poszukiwania w Gdańsku. Tam chcemy odnaleźć szczątki Danuty Siedzikówny, naszej
Naukowiec podsumował także drugi etap prac prowadzonych na kwaterze „Ł” cmentarza Powązkowskiego, popularnie zwanej Łączką.
„- Najbliższe wyzwania, które przed nami stoją, to jest badanie siedziby Urzędu Bezpieczeństwa w Kępnie w Wielkopolsce. To są prace poszukiwawcze na terenie Białegostoku, gdzie w pobliżu więzienia prowadzić będziemy poszukiwania miejsc pochówku straconych, zamordowanych w więzieniu w Białymstoku. To po Warszawie drugie miejsce, gdzie tak wiele ofiar komunizmu zostało gdzieś pod ziemią ukrytych. To są także działania w pobliżu Narewki na Białostocczyźnie. Na Opolszczyźnie po raz kolejny wracamy po ludzi z oddziału <Bartka>” - wyjaśnił prof. Szwagrzyk.
Gość „Polskiego Punktu Widzenia” powiedział, że dzięki pracom badawczym prowadzonym w zeszłym i w tym roku odnaleziono szczątki dwustu osób - ofiar zbrodni komunistycznych.
„- Kolejne nazwiska już znamy i w ciągu dwóch, maksymalnie trzech miesięcy IPN przygotuje kolejną konferencję prasową, na której te nazwiska będziemy mogli państwu wszystkim podać. Na razie badania trwają” - dodał.
Przetransportowane w piątek na cmentarz Północny w Warszawie szczątki polskich bohaterów pozostaną tam do czasu aż na Łączce powstanie godne miejsce do ich złożenia na stałe.
„- Aby pochować szczątki naszych bohaterów, musi być do tego odpowiednie miejsce. Kwatera <Ł> dopiero w tej chwili będzie musiała być terenem, wokół którego powstanie koncepcja, jak ma wyglądać ten panteon narodowy. (...) Mówimy o miejscu, gdzie pogrzebano szczątki generała Fieldorfa, rotmistrza Pileckiego, majora Łupaszki i wielu, wielu innych. (....) Przed władzami państwowymi, jestem przekonany, bo przecież nie przed historykami, nie przed archeologami, to wyzwanie staje, tylko przed władzami państwowymi jest podjęcie decyzji, jak ma wyglądać to miejsce w przyszłości. Z pewnością musi to mieć godny charakter, tak żeby szczątki naszych bohaterów mogły być tam pochowane. Dziś nie jest to po prostu jeszcze możliwe” - zaznaczył gość Telewizji Trwam.
Mówiąc o przebiegu prac na Łączce wyjaśnił, że przeprowadzone badania wskazują na to, że około 150 pomników zostało postawionych w latach 80. na dawnych dołach, gdzie grzebano więźniów.
„- W dużej mierze są to pomniki ludzi związanych z władzą komunistyczną. Są tam ludzie z Informacji Wojskowej, z Urzędu Bezpieczeństwa. Są tam ludzie z wymiaru sprawiedliwości komunistycznego. Tam są lotnicy, lekarze, inżynierowie także. (...) Na szczęście od niektórych z tych rodzin mamy deklaracje, że nie mają nic przeciwko rozbieraniu pomników” - powiedział prof. Szwagrzyk.
Dodał, że w chwili obecnej nie ma podjętej decyzji o metodzie przebiegu kolejnych prac, lecz żadnej nie można wykluczyć.
„- Przed nami ogromne wyzwanie logistyczne. Podjęcie decyzji, jaką metodę zastosować, aby dotrzeć do tych, których w drugim etapie nie udało się wydobyć, bo było to po prostu niemożliwe” - zaznaczył naukowiec i stwierdził, że na razie trudno jest określić, jaka metoda zostanie wykorzystana i kiedy ruszą kolejne etapy prac.
Prof. Szwagrzyk jest zadowolony z dotychczasowego przebiegu prac.
„- Jestem zadowolony z tego powodu, że ten materiał badawczy, który uzyskaliśmy, jest bardzo cenny. On jest inni niż ten z pierwszego etapu w tamtym roku” - wyjaśnił.
Obecnie trwają badania nad ustaleniem, czy w trakcie drugiego etapu prac natrafiono na doły, które zawierają szczątki naszych bohaterów z lat 1951-1953.
„- To musimy oczywiście potwierdzić poprzez nasze badania medyczne, badania genetyczne. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy w tej chwili już w pobliżu lat 1952-1953” – powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk w Telewizji Trwam.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE