Słowacka firma Tatry Mountain Resorts, której nie dopuszczono do ostatniej fazy przetargu na zakup Polskich Kolei Linowych, wcale nie złożyła broni.
Wprawdzie PKL za 215 mln złotych kupiły samorządowe Polskie Koleje Górskie, ale okazało się, że pieniądze na tę transakcję wyłożył fundusz MID Europa Partners, którego przedstawiciele już zapowiadają, że za pięć lat będą chcieli sprzedać nabytą spółkę za pośrednictwem transakcji giełdowych.
Słowacy uważają, że prywatyzację PKL upolityczniono i gdy tylko emocje opadną, gotowi są wrócić do rozmów o rozwoju turystyki w Polsce.
„- Nadal jesteśmy zainteresowani inwestycjami w polskich górach. Tatry mamy wspólne, słowackie i polskie. Razem możemy tu dobrze gospodarować” - potwierdził w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prezes TMR Bohus Hlavaty.
Podhalańscy górale są poważnie zaniepokojeni taką możliwością i deklarują, że nikt pod Tatrami nie pozwoli odebrać sobie skarbu narodowego, jakim jest kolejka linowa na Kasprowy Wierch. Przypominają, że powstała ona dzięki wielkiemu zaangażowaniu i państwa polskiego, i mieszkańców Zakopanego oraz okolic, powinna więc nadal służyć narodowi, a zyski tudzież podatki nie mogą być transferowane za granicę.
Sytuacją zaniepokojona jest również część zakopiańskich radnych.
„Z jednej strony to właśnie spółka powołana przez Zakopane i sąsiednie samorządy kupiła kolejki linowe, ale pojawiają się głosy, że gminy nie będą miały za dużo do powiedzenia mając jedynie 2% udziałów w PKG. Z kolei władze Zakopanego zapewniają, że miasto i gminy Kościelisko Poronin i Bukowina Tatrzańska będą miały decydujący wpływ na strategiczne decyzje nowego właściciela PKL” - czytamy na stronie internetowej Radia Kraków-Małopolska.
Słowacy już prowadzą rozmowy za pośrednictwem samorządów spoza Podhala, na terenie których działają ośrodki PKG. Firma Tatry Mountain Resorts założyła konsorcjum z Krynicą, Szczawnicą, Zawoją i Czernichowem, a w myśl zapisów umowy prywatyzacyjnej mieszkańcy tych gmin mogą stać się współwłaścicielami PKG na zasadach akcjonariatu obywatelskiego.
„- Zaproponujemy 10 proc. akcji firmy. Trwają prace nad określeniem zasięgu terytorialnego, jaki miałby objąć akcjonariat. Nie rozstrzygamy, na jakich zasadach będziemy współpracować z gminami, które zawarły konsorcjum ze Słowakami, którzy byli naszym konkurentem w procesie prywatyzacyjnym” - powiedział w rozmowie z „GW”, prezes PKG Łukasz Chmielowski.
Wymienione wyżej samorządy obawiają się, że zakopiańskie władze PKG nie będą chciały u nich inwestować i dlatego przystały na współpracę ze Słowakami.
„- Zakopane dba o własny interes i nie jest zainteresowane rozwojem Krynicy, bo to dla Podhala konkurencja” - wyjaśnił na łamach gazety burmistrz Krynicy Dariusz Reśko.
Czyżby czekała nas kolejna odsłona walki o Polskie Koleje Linowe, a zwłaszcza perłę w ich koronie, czyli kolejkę na Kasprowy Wierch?
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE