Profesor Krzysztof Jasiewicz nie będzie już kierował Zakładem Analiz Problemów Wschodnich w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, co ma związek z poglądami wygłoszonymi przez niego w wywiadzie dla pisma \"Focus Historia Ekstra\", zatytułowanym \"Żydzi byli sami sobie winni?\" - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Naukowiec został zwolniony z dniem 1 czerwca przez prof. Eugeniusza Cezarego Króla - dyrektora Instytutu.
"- Używając mocnych słów, chciałem pokazać środowisku żydowskiemu, że wszystkie narody na świecie mają swoją wrażliwość. Chciałem, żeby poczuli się choć przez chwilę tak jak Polacy. To, co zrobiłem, zrobiłem świadomie i jestem gotowy zapłacić za to każdą cenę" - tak skomentował prof. Jasiewicz swój kontrowersyjny wywiad na łamach tygodnika "Do Rzeczy", podkreślając że że nigdy nie użył sformułowania, które stało się tytułem wywiadu nadanym przez redakcję magazynu, a według niego jest ono "skandaliczne i obrzydliwe".
PAP przypomina, że odwołany właśnie ze swej funkcji historyk powiedział m.in.: "Holokaust nie byłby możliwy bez aktywnego udziału Żydów w mordowaniu swego narodu"; "skala niemieckiej zbrodni była możliwa nie dzięki temu, <co się działo na obrzeżach Zagłady>, lecz tylko dzięki aktywnemu udziałowi Żydów w procesie mordowania swojego narodu"; "na Holokaust pracowały przez wieki całe pokolenia Żydów, a nie Kościół katolicki;, "Żydów zaślepia ich nienawiść i chęć odwetu; "szkoda czasu na dialog z Żydami, bo do niczego nie prowadzi".
Pod koniec kwietnia Rada Naukowa Instytutu Studiów Politycznych potępiła te wypowiedzi uznając, że obrażają one "pamięć ofiar Zagłady, umniejszają winę oprawców i przenoszą ją na zamordowanych". Całkowitą dezaprobatę dla poglądów Jasiewicza wyraziło również prezydium PAN.
"Wypowiedzi Jasiewicza dla magazynu <Focus Historia Ekstra> wzbudziły wiele protestów. Przeciwko antysemickiemu wywiadowi zaprotestowały Centrum Szymona Wiesenthala, organizacja, która pielęgnuje pamięć o żydowskiej Zagładzie, a także warszawska społeczność żydowska i ambasada Izraela w Polsce. Po wypowiedzi Jasiewicza prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów w połowie maja wszczęła dochodzenie w sprawie nawoływania do nienawiści m.in. na tle różnic narodowościowych i publicznego znieważania grupy ludności. Zawiadomienie o możliwym przestępstwie złożyły stowarzyszenia <Towarzystwo Dziennikarskie> oraz <Otwarta Rzeczpospolita>" - czytamy w depeszy PAP.
Redaktor naczelny magazynów "Focus" i "Focus Historia" Michał Wójcik w opublikowanym w internecie oświadczeniu przyznał, że poglądy Jasiewicza są "skrajne i bulwersujące, ale postanowił opublikować ten wywiad, "ponieważ naszym zdaniem - jakkolwiek paradoksalnie by to nie zabrzmiało - pokazał coś bardzo ważnego". Przepraszając "wszystkich urażonych publikacją wywiadu" zaznaczył też, że nie należy utożsamiać stanowiska Jasiewicza z poglądami redakcji.
"- Podczas nagonki na mnie, gdy próbowałem analizować stawiane mi zarzuty, okazało się, że wiele osób pod pojęciem <antysemityzm> rozumie wygłaszanie jakichkolwiek krytycznych uwag wobec Żydów. A także mówienie o faktach, które stawiają Żydów w niekomfortowym położeniu. Innymi słowy - antysemitą jest nie ten, kto nie lubi Żydów, tylko ten, kogo nie lubią Żydzi" - tłumaczył prof. Jasiewicz w rozmowie z "Do Rzeczy".
Pytany, dlaczego zdecydował się na tak kontrowersyjną wypowiedź odpowiedział, że to jego "protest, jako Polaka i katolika przeciw językowi używanemu wobec mojego narodu przez żydowskich historyków".
I dodał:
"- Postanowiłem mówić o Żydach dokładnie takim samym językiem, jakim żydowscy historycy mówią o Polakach. (…) Traktuje się nas arogancko, oskarża o najstraszniejsze grzechy. Wmawia się nam, że nie tylko nie wolno nam protestować, ale jeszcze mamy za to dziękować i bić się w piersi. Nie zrobiłem więc niczego, czego Żydzi nie robiliby wobec nas. Wobec Polaków i Żydów stosuje się zupełnie inne standardy. (…) Okazuje się, że Żydzi są jakimś lepszym gatunkiem człowieka, któremu wolno więcej."
Jako przykład przywołał sytuację z 17 września 1939 roku, gdy Żydzi masowo witali Armię Czerwoną wkraczającą do Polski.
"- Szydzili z Polaków, profanowali polskie godło państwowe i flagi. Historycy żydowscy mają na to prostą odpowiedź. Ci Polacy byli antysemitami i wszystko sobie wymyślili. Jednocześnie podważanie wiarygodności żydowskich relacji jest traktowane niemal jak zbrodnia. To jakiś obłęd" - stwierdził.
Mimo to, zdaniem prof. Krzysztofa Jasiewicza, dialog z Żydami jest konieczny, ale na innych niż do tej pory zasadach, ponieważ obecnie nasza rola w nim "ogranicza się do przepraszania, a to nie może być zgody i ktoś to musiał wreszcie powiedzieć głośno".
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE