Dwaj byli opozycjoniści: Krzysztof Bzdyl z Krakowa i Janusz Fatyga z Łodzi złożyli w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Powołując się na stosowne artykuły Konstytucji RP oraz kodeksu postępowania karnego żądają od tego organu wszczęcia śledztwa przeciwko Adamowiczowi za to, że w ubiegłym roku polecił umieścić na bramie Stoczni Gdańskiej napis „Stocznia im. Lenina”, czym wypełnił dyspozycje art. 256 kodeksu karnego w związku z art. 13 Konstytucji RP, zakazującym gloryfikacji systemów totalitarnych. W dodatku na posiadające wszelkie znamiona przestępstwa działania zużył publiczne pieniądze w kwocie około 70 tysięcy złotych.
Autorzy zawiadomienia dołączyli do niego stanowisko Instytutu Pamięci Narodowej, którego interpretacja jest wiążąca dla wszystkich organów Państwa, zacytowali również fragment pisma jego prezesa:
„Przypominając zapis artykułu 13 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., zakazujący istnienia partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, oraz art. 256 Kodeksu Karnego, zakazujący <publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa> pragnę zwrócić uwagę, że utrzymywanie tego rodzaju nazw oraz <miejsc pamięci> w niepodległej Polsce jest sprzeczne z porządkiem prawnym Rzeczypospolitej Polskiej, a jednocześnie jest działaniem niewychowawczym, pochwałą zbrodniczych ideologii i zdrady Ojczyzny.”
Bzdyl i Fatyga nie mają wątpliwości, ze Stocznia Gdańska jest miejscem publicznym, a dla tego rodzaju napisu, będącego reliktem komunistycznym, miejsce jest tylko w skansenie lub w muzeum. Dziwią się więc, że gdańska prokuratura nie wszczęła śledztwo z chwilą uzyskania wiadomości o przestępstwie Adamowicza, którym chełpił się on w mediach, ścigano natomiast członków Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” usuwających skutki tego haniebnego czynu poprzez odpiłowanie skandalicznego napisu.
„W tej sytuacji zrozumiałe jest, że nie prosimy, ani nie składamy wniosków, bo takie składa się do instytucji wypełniających swe konstytucyjne obowiązki. My kategorycznie żądamy, bo doświadczyliśmy sami komunistycznych więzień. Miliony ludzi, zarówno w Polsce, jak i w innych postkomunistycznych krajach takich żądań nie złożą, ponieważ na skutek zbrodniczej ideologii Lenina zostali wymordowani. Piszemy o tym zdając sobie sprawę z anormalnego działania prokuratury, która nie ściga przestępcy z Platformy Obywatelskiej Pawła Adamowicza, łamiąc w ten sposób prawo i wszelkie normy etyczne. Taka sytuacja nie może jednak trwać wiecznie, a więc albo znajdą się uczciwi prokuratorzy, którzy skierują przestępcę do sądu, albo zmieni się władza, zmienią się też prokuratorzy i Paweł Adamowicz trafi tam, gdzie trafiają przestępcy. Czekamy więc na uczciwe i sprawiedliwe działania krakowskiej prokuratury już teraz” - zakończyli swoje pismo Krzysztof Bzdyl i Janusz Fatyga.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE