Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów 70. Rocznicy 11 Lipca poinformował o spotkaniu przedstawicieli Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oraz Federacji Organizacji Kresowych z doradcą Prezydenta RP profesorem Tomaszem Nałęczem w sprawie możliwości zorganizowania wspólnych obchodów rocznicy ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Niestety, jak wynika z komunikatu wydanego przez Komitet, władze państwowe kategorycznie odrzuciły warianty zorganizowania wspólnych obchodów z organizacjami pozarządowymi.
Odgrywająca główną rolę w tej materii Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zaplanowała uroczystości rządowe z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego na 11 lipca br. na warszawskim Skwerze Wołyńskim. Odprawiona zostanie polowa Msza Święta i odsłonięty pomnik.
„Władze nie wyraziły zainteresowania udziałem rodzin ofiar. Obowiązuje dowolność - kto chce, może uczestniczyć. Prawdopodobnie godziny uroczystości prezydenckich nie będą kolidowały z naszym programem. Być może prezydent pojedzie do Łucka na uroczystości 14 lipca. Nasz program - Msza św. na Pl. Trzech Krzyży z udziałem rodzin ofiar, organizacji pozarządowych, parlamentarzystów i samorządowców, Marsz Pamięci i Koncert Pamięci - zostały określone jako obchody społeczne, obywatelskie. Nad obchodami 70. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej prezydent nie obejmie patronatu” - czytamy w komunikacie.
Zdumienie środowisk kresowych wywołał fakt, że zdaniem prof. Nałęcza „najważniejsze jest stowarzyszenie się Ukrainy z Unią Europejską, zaś do ziem wschodnich nie mamy żadnego prawa, bo tam ludność miejscowa była nie polska, a Żydów mordowali tylko Niemcy a nie Ukraińcy”.
Uczestnicy spotkania zostali poinformowani, że Sejm RP decyzją partii rządzących nie przyjmie uchwały o ustanowieniu 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian. Ponadto kolejny raz zdecydowanie odradzano im zorganizowanie Marszu Pamięci.
„W tej sytuacji pozostaje nam konsekwentne trzymanie się programu, jak najliczniejsze uczestnictwo w uroczystościach społecznych i przystąpienie jako stowarzyszenia kresowe do Społecznego Komitetu Organizacyjnego Obchodów Rocznicy 11 Lipca. Już jest kilkanaście naszych organizacji” - napisano w komunikacie podpisanym przez Aleksandrę Biniszewską z Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich oraz Ewę Szakalicką z Federacji Organizacji Kresowych.
Jeśli prof. Tomasz Nałęcz faktycznie użył przytoczonych powyżej sformułowań, to skompromitował się nie tylko jako polityk, ale także jako zawodowy historyk.
KATALOG FIRM W INTERNECIE