93-letni były strażnik niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau został zatrzymany w Niemczech w charakterze podejrzanego o współudział w morderstwie - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Zatrzymany to prawdopodobnie Hans Lipschis - opisany pod koniec kwietnia przez „Welt am Sonntag” nr 4 na liście najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy Centrum Szymona Wiesenthala, który twierdzi, że w Auschwitz „pracował”, ale „tylko jako kucharz”.
„Po przeszukaniu mieszkania został doprowadzony przed sąd i tymczasowo aresztowany” - napisała niemiecka prokuratura w specjalnym komunikacie i zaznaczyła, że obecnie przygotowuje akt oskarżenia.
Po nagłośnieniu sprawy Lipschis przyznał w rozmowie z dziennikarzami „WaS”, że od jesieni 1941 roku przez trzy lata służył jako esesman w obozie w Auschwitz-Birkenau będąc kucharzem i nic nie wiedząc o dokonywanych tam masowych zbrodniach.
„Redakcja zwraca uwagę, że dokumenty odnalezione w Archiwum Federalnym w Koblencji oraz w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau świadczą o czymś wręcz przeciwnym. Wynika z nich, że pochodzący z Litwy mężczyzna, któremu niemieckie władze przyznały status volksdeutscha, służył początkowo jako szeregowy esesman w oddziałach wartowniczych <trupiej główki> (Totenkopf) w Birkenau i Auschwitz, by następnie awansować na Rottenfuehrera SS (dowódca sekcji w SS, odpowiednik kaprala w wojsku). Z dokumentów wynika, że przez pewien czas rzeczywiście był zatrudniony w kantynie SS na terenie obozu. Po zakończeniu wojny Lipschis mieszkał początkowo w Niemczech Zachodnich, a następnie w latach 50. wyemigrował do Chicago. Władze USA odkryły dopiero w 1983 roku jego nazistowską przeszłość i wydaliły go z kraju. Od tamtej pory były esesman przez nikogo nie niepokojony mieszka znów w Niemczech. Jego losy są dobrym przykładem na to, jak sprawcy zbrodni wprowadzali w błąd wymiar sprawiedliwości i unikali kary” - komentuje cytowany przez portal internetowy telewizji TVN 24 „Welt am Sonntag”.
Według raportu Centrum Szymona Wiesenthala z 2013 roku Lipschis między 1941 a 1945 rokiem służył w batalionie SS oraz „brał udział w masakrach i prześladowaniu niewinnych cywilów, głównie Żydów”.
„Ściganiem zbrodniarzy wojennych w Niemczech zajmuje się Centralny Urząd Ścigania Zbrodni Nazistowskich w Ludwigsburgu. Jego szef, prokurator Kurt Schrimm uznał za precedens wydany dwa lata temu skazujący wyrok na strażnika obozu w Sobiborze Johna Demjaniuka, chociaż nie udowodniono mu popełnienia konkretnych zbrodni. Sędziowie uznali, że oskarżony był <częścią systemu zagłady> i skazali go na pięć lat więzienia. To dlatego teraz urząd zdecydował się na wyśledzenie około 50 osób, co do których przeszłości pozostaje wiele niewiadomych” - czytamy na stronie internetowej TVN 24.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE