W Nowym Sączu powstaje Ochotniczy Szwadron Kawalerii nawiązujący do tradycji Korpusu Ochrony Pogranicza - poinformowało Radio Kraków-Małopolska.
Na razie składa się on z dwóch trójek utworzonych przez młodych ludzi ze stowarzyszenia Strzelec. Kolejną szóstkę stanowią dorośli pasjonaci militariów i koni, którym bardzo spodobał się pomysł, na który wpadł wpadł porucznik rezerwy Zdzisław Krzyżostaniak związany od kilku lat ze środowiskiem polskich ułanów ochotników.
- To jest jednak kultywowanie tradycji, a jeżeli hobby to w tej części prywatnej, czyli jazdy konnej, ćwiczenia robienia szablą, ale te wystąpienia, stawania godnie w mundurze z żołnierzami zawodowymi wymaga profesjonalizmu - powiedział na antenie krakowskiej rozgłośni.
„Pierwszych dwanaście osób, które utworzą szwadron, jeszcze w tym roku rozpocznie naukę specjalnej techniki jazdy konnej. Wszyscy mają się też zaopatrzyć w repliki mundurów przedwojennego Korpusu Ochrony Pogranicza” - czytamy na stronie internetowej RK-M.
Jako miłośnik polskiej barwy i broni oraz wnuk kawalerzysty z II szwadronu ułanów Legionów Polskich (potem uczestnika wojny z Sowietami w szeregach 14 pułku ułanów jazłowieckich) z radością witam tę i podobne jej inicjatywy.
Doskonale pamiętam, jak w latach 80. ubiegłego wieku powstawała w Hufcu Kraków-Krowodrza Związku Harcerstwa Polskiego (byłem wówczas członkiem jej komendy) pierwsza w Polsce konna drużyna im. 8 pułku ułanów księcia Józefa Poniatowskiego, z której doświadczeń obficie korzystały później podobne jednostki harcerskie, a od kilkunastu lat grupy rekonstrukcyjne niedomiennie cieszące się ogromną sympatią większości zakochanych w kawaleryjskich tradycjach i obyczajach rodaków.
Jerzy Bukowski
z Krakowa dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE