KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 26 listopada, 2024   I   05:31:24 PM EST   I   Leona, Leonarda, Lesławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Minister Radosław Sikorski odpowiada na pytania dotyczące polskiej polityki zagranicznej. Kurs euro, sytuacja na Cyprze... cz. I.

22 marca, 2013

O unijnym budżecie i przyszłości UE, współpracy z Rosją i polityce wobec Niemiec, a także wspieraniu Polonii na świecie, jak również o modernizacji polskich placówkach zagranicznych mówił Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski odpowiadając na pytania 78 posłów podczas debaty w Sejmie.

20 marca minister Radosław Sikorski przedstawił w Parlamencie Informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2013 roku

Poniżej załączamy stenogram z odpowiedziami ministra Radosława Sikorskiego na pytania posłów (śródtytuły dodane zostały przez Biuro Rzecznika Prasowego).

***

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po pierwsze, chciałbym podziękować za wystąpienia klubowe i za tak liczne pytania skierowane do mnie. Będę starał się w miarę wyczerpująco na nie odpowiedzieć.

(Głos z sali: Nie ma kolegów, ale my jesteśmy.)

Z góry proszę o zrozumienie, że to są odpowiedzi na gorąco, więc proszę nie chwytać za słowa. Zawsze jesteśmy gotowi do udzielenia odpowiedzi na piśmie.

 

Prezydent w polityce zagranicznej
Chciałbym na wstępie odpowiedzieć temu posłowi, który zapytał o rolę prezydenta w polskiej polityce za­granicznej. Chciałbym z tego miejsca, pod nieobecność pana prezydenta, podziękować mu za doskonałą współpracę z rządem, a w szczególności z Minister­stwem Spraw Zagranicznych, i to współpracę nie tylko w kwestiach protokolarnych czy w kwestiach bieżą­cych. Pan prezydent Bronisław Komorowski w dwóch przynajmniej dziedzinach bardzo nam pomógł. To są relacje z Ukrainą – odgrywa on istotną rolę w dialogu nie tylko polsko-ukraińskim, ale wręcz europejsko­-ukraińskim, i są to stosunki, jakie nawiązał najpierw z kandydatem, a dzisiaj prezydentem Francji Hollan­dem, też bardzo wzmacniają one naszą pozycję w sto­sunkach z tym ważnym krajem. Jeszcze raz bardzo dziękuję panu prezydentowi.

Chciałbym odpowiedzieć paniom i panom posłom nie w takiej kolejności, w jakiej zadawali pytania, ale grupując odpowiedzi tematycznie, aby uniknąć po­wtórek.

 

Stanowisko i głosowania w Parlamencie Europejskim

Pan poseł Tadeusz Iwiński i pan poseł Gibała py­tali o stanowisko i głosowania w Parlamencie Euro­pejskim. Pan poseł Gibała pytał, dlaczego polski rząd wraz z europosłami PO i PSL popiera nagle Davida Camerona i brytyjskich europosłów. Wydaje mi się to nieporozumieniem, bo wiemy, że brytyjskie stanowi­sko było na przeciwnym biegunie polskich dążeń o ambitny budżet, natomiast teraz, gdy kompromis został już osiągnięty, to po prostu tego kompromisu bronimy. W tym sensie dziękuję posłom PiS i Solidar­nej Polski za przyznanie, że rząd odniósł sukces w sprawie budżetu europejskiego.

 

Przyszłość Unii Europejskiej

Pan poseł Terlecki z PiS pytał, jak rząd widzi przyszłość Unii Europejskiej. Ja o tym mówiłem znacznie szerzej niż w tym roku w zeszłym roku, serdecznie zachęcam do przeczytania tego exposé na stronie www.msz.gov.pl, tam są wszystkie poprzednie informacje ministrów. Nie jest tajemnicą, że tu po prostu się różnimy. Prawa strona sali jest przeciwna wizji nakreślonej przez rząd, to znaczy polskiego in­teresu narodowego w tym, aby powstała trwała unia polityczna. To jest nasza wizja.

 

Unia Bankowa

Pan poseł Janczyk pytał, czy rząd jest świadomy tego, że powstanie unii bankowej wiąże się z ujaw­nieniem informacji na temat sektora bankowego. Tak, ale to będzie działało w dwie strony, bo gdy Pol­ska przystąpi do tej unii, to będzie też uzyskiwała informacje na temat banków europejskich. Tak jak w wielu sprawach w Unii Europejskiej jest coś za coś. To dla nas byłoby korzystne – to nie moja opinia, tylko Ministerstwa Finansów – gdyż, pamiętajmy, 60% aktywów polskiego sektora bankowego jest w posiadaniu banków z siedzibą w strefie euro.

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: To 70%.)

 

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski:

Tak więc uzyskalibyśmy informację o tym, co oni tam kombinują.

Podatek od transakcji finansowych i Karta Praw Podstawowych

Pan poseł Iwiński pytał, dlaczego Polska nie po­piera podatku od transakcji finansowych. Polska po­pierała podatek od transakcji finansowych, ale tak skonstruowany, aby był dochodem Unii, natomiast 11 krajów zdecydowało się pójść inną drogą. Według szacunków Komisji Europejskiej wprowadzenie po­datku od transakcji finansowych miałoby negatywny wpływ na gospodarkę i dlatego mamy mieszane uczu­cia, jeśli chodzi o ten podatek. Pan poseł pytał także, dlaczego Polska nie odstępuje od protokołu polsko­-brytyjskiego dotyczącego stosowania Karty Praw Podstawowych. Mam wrażenie, że pan poseł dokład­nie zna odpowiedź, tylko co roku musimy ten rytuał przejść, bo pan poseł doskonale wie, że Polska jest sygnatariuszem Karty Praw Podstawowych i że prak­tycznych konsekwencji protokół polsko-brytyjski nie ma żadnych. Natomiast był on częścią – zresztą chy­ba pan o tym wspomniał – kompromisu z prezyden­tem Lechem Kaczyńskim na rzecz ratyfikacji trak­tatu z Lizbony. Tak więc coś, co nie ma praktycznego znaczenia, jest bardzo trudne do wycofania ze wzglę­du na procedurę, bo wymagałoby to de facto zmiany traktatu, otworzenia negocjacji traktatowych i zmia­ny traktatu.

(Poseł Tadeusz Iwiński: Może mieć znaczenie przy wyroku Trybunału.)

Może mieć, ale jeszcze się taki przypadek nie zda­rzył.

(Poseł Tadeusz Iwiński: No tak.)

W każdym razie przy którejś kolejnej zmianie traktatowej być może to jest do załatwienia.

 

Budżet Unii Europejskiej

Pan poseł Gibała twierdził, że budżet Unii z 50-mi­liardowym deficytem nie jest sukcesem i że jest on skrajnie antyrozwojowy. Nie wiem, czy tak można określić budżet, który tak olbrzymie sumy przezna­cza na politykę spójności.

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Nie ma deficytu.)

Dziękuję bardzo za pomoc z tej strony sali.

Miejmy jasność, to nie jest budżet naszych ma­rzeń. Polska chciała innego budżetu. To płatnicy netto się uparli, że będą ścinać budżet, i to nawet na tak ważne rzeczy, jak na przykład politykę zagranicz­ną Unii Europejskiej, która wymaga wzmocnienia, a nie osłabiania. Tak więc to jest wynik działania sojuszników politycznych Prawa i Sprawiedliwości. To było ustępstwo wobec strony...

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Będziemy musieli to sprostować.)

...brytyjskiej. Przyzna pan, że ścięcie budżetu było ustępstwem całej Unii Europejskiej wobec jednego z jej członków.

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Wie pan, jaka była pro­pozycja brytyjska.)

Propozycja brytyjska się opierała na ścięciu bu­dżetu, my broniliśmy...

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Ścięciu starym krajom UE.)

Zgoda, ale Polska popierała propozycję Komisji Europejskiej, budżet w wersji Janusza Lewandow­skiego, więc nie pod naszym adresem powinny być kierowane te pretensje.

 

Składka do budżetu Unii Europejskiej

Poseł Gibała ma pretensje o to, że rośnie nasza składka do budżetu Unii Europejskiej. Też był chciał, żebyśmy więcej dostawali, a płacili tyle samo albo jeszcze mniej.

(Poseł Tomasz Makowski: On zaznaczył, że jest wyższa.)

Niestety, rośnie też nasza składka do ONZ, i to bardzo znacząco. Tego nie unikniemy. Powiem panom więcej. W kolejnym wieloletnim budżecie Unii Euro­pejskiej będziemy płacić jeszcze więcej, i powinniśmy się powoli zacząć przyzwyczajać do myśli, że mogą być takie budżety w przyszłości, w których my będziemy płatnikiem netto. I powinniśmy się modlić o to, aby ten moment – kieruję to specjalnie do posłów...

(Poseł Tomasz Makowski: Trzeba się pomodlić, aby się nie pomylić.)

...Ruchu Palikota – przyszedł jak najszybciej, bo to będzie oznaczało, że Polska jest wreszcie zamoż­nym krajem.

O to samo pytał pan poseł Waszczykowski. Z tym że jedną rzecz trzeba wyjaśnić. Kilku posłów chyba operowało liczbami, które są łatwe do pomylenia. Pamiętajmy o różnicach między cenami stałymi a cenami, które nie uwzględniają inflacji. W cenach stałych z 2011 r. Polska otrzyma blisko 106 mld euro w latach 2014–2020 w porównaniu ze 102 mld euro w poprzednim budżecie. To oznacza wzrost o ponad 4 mld euro. A wszystkie podawane przez rząd po szczycie sumy były wyrażane w cenach stałych z 2011 r. Ale te absolutne sumy się zwiększą, bo będzie dodawana inflacja.

 

Negocjacje w Unii Europejskiej

Pan poseł Gibała się obawia, że sukces negocjacji został ogłoszony przedwcześnie, bo Parlament Euro­pejski odrzucił porozumienie. Póki co, parlament przyjął negatywną rezolucję, ale ona nie jest wiążą­cym aktem prawnym. Ja jestem dobrej myśli. Sądzę, że ostatecznie parlament budżet przyjmie.

 

Polacy na stanowiskach urzędniczych w Unii Europejskiej

Pan poseł Kazimierz Moskal z PiS pytał, ilu jest urzędników Unii Europejskiej, w tym ilu jest Polaków. Według danych Biuletynu Statystycznego Komisji Eu­ropejskiej w zeszłym roku w instytucjach Unii Euro­pejskiej zatrudnionych było ogółem 47 135 osób, z tego 2495 Polaków. W 2011 r. było zatrudnionych 2214 Polaków, a teraz to wzrosło o ponad 200. Pamiętajmy, że ten nasz procent rośnie powoli, tym bardziej że tuż przed naszym wejściem do Unii wykonano taki nieprzyjazny wobec nas manewr proceduralny, a mniej­szy niż poprzednio budżet Unii Europejskiej też nie sprzyja nowym rekrutacjom. Natomiast akurat w Eu­ropejskiej Służbie Działań Zewnętrznych wbrew temu, co się czasami mówi w domenie publicznej, nasza pozycja, jeżeli chodzi o nominacje, wygląda wyjątkowo dobrze. Jesteśmy przedmiotem zazdrości.

 

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski

Co siódma nominacja ambasadorska to jest nomina­cja Polaka, a ponadto cztery osoby rządzą ESDZ i wśród tych czterech osób jest Polak.

 

Legislacja Unii Europejskiej

Pan poseł Maciej Wydrzyński uważa, że MSZ nie­wystarczająco monitoruje prace nad legislacją Unii, a następnie nad implementacją w Polsce. Rzeczywi­ście powstały, chyba nie tylko za naszych czasów, opóźnienia implementacyjne, bo bywało w przeszło­ści tak, że resorty negocjowały jakąś dyrektywę, po czym, gdy była ona przyjęta, odkładały na półkę i zaczynały się martwić o jej implementację dopiero wtedy, gdy już się zbliżał termin wdrożenia. Zmieni­liśmy ten system. W tej chwili resorty będą musiały przedstawiać – i już przedstawiają – projekty aktów implementacyjnych na sam koniec negocjacji, a już w trakcie negocjacji pracować nad tym i dlatego w tej chwili jeszcze wiosenny przegląd stanu wdrożeń, oba­wiam się, nie będzie dla nas korzystny, nadal będzie powyżej 1% niewdrożonych dyrektyw. Ale już na je­sieni, spodziewam się, ulegnie to znaczącej poprawie.

 

Udział Ministra Spraw Zagranicznych w Radzie Europejskiej

Pan poseł Szczerski zgłosił zarzuty o… Akurat nie słuchałem tej części wypowiedzi, ale rozumiem, że bał się o solidarność i konkurencyjność. A, i o udział mi­nistra spraw zagranicznych w Radzie Europejskiej. Pan minister twierdzi, że to dowód na moją bezsil­ność. Ma trochę racji. Faktycznie minister spraw zagranicznych nie uczestniczy z automatu w posie­dzeniach Rady Europejskiej. Przypominam, że jest to efekt wynegocjowanego przez panią minister Annę Fotygę i pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego trak­tatu z Lizbony, który rzeczywiście pozbawił ministra spraw zagranicznych tej roli. Mogę tylko częściowo ubolewać, ale myślę, że pan poseł Szczerski teraz już wie, do kogo kierować swoje pretensje.

Kurs euro

Pan Andrzej Duda pyta, po ile przeliczymy kurs euro w kontekście niskich przyszłych emerytur. Ja bym marzył o tym, żeby w momencie wejścia do stre­fy euro wprowadzić w Polsce takie same emerytury jak w krajach strefy euro. Nie tylko emerytury, pen­sje, także R-ki. Tylko że wiemy, że to jest niepoważny argument. To jest równie poważne jak postulat, żeby wszyscy z nas zarabiali trochę powyżej średniej.

(Poseł Andrzej Duda: W kontekście emerytur ge­neralnie.)

Nie rozumiem pańskiego postulatu. To znaczy czy zmiana waluty miałaby prowadzić automatycznie do zwiększenia emerytur w Polsce? Taki jest postulat, tak? (Gwar na sali)

(Poseł Andrzej Duda: …jak będziemy w strefie euro, to oni będą decydować, czy my…)

 

Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

Szanowni państwo, panie pośle…

 

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski:

Nie rozumiem tego…

 

Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

Ale czas na zadawanie pytania był, już dopytywać nie można.

Pana ministra uprzejmie…

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Pan minister nas pyta, panie marszałku.)

Nie, nie, nie.

 

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski:

Nie ma takiego związku oczywiście.

 

Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

Prosiłbym, żeby nie wchodzić w dialogi, tylko żeby pan minister zechciał udzielić odpowiedzi na pytania, a państwo żebyście panu ministrowi to umożliwili.

 

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski:

Dziękuję.

 

Kotwica zadłużenia – obciążenia budżetowe

Dzisiaj też mamy kotwicę zadłużenia, więc dzisiaj też nie jest możliwe nieodpowiedzialne zwiększanie obciążeń budżetowych takich jak emerytury czy ren­ty, czy płace, czyli tu się po prostu nic nie zmieni. A państwa spoza strefy euro takie jak Stany Zjedno­czone, Wielka Brytania czy Japonia też mają potężne problemy budżetowe i potężne problemy zadłużenia. Strefa euro tutaj wedle mojej wiedzy niczego nie zmienia.

 

Polityka wobec Niemiec

Pyta pan poseł Mularczyk, dlaczego wspieramy dominującą pozycję Niemiec, a przecież mamy wiele sprzecznych interesów. Potwierdzam, mamy sprzecz­ne interesy z Niemcami. Ale nie wszystkie. Mamy też wiele wspólnych interesów. To, że Niemcy są najważ­niejszą gospodarką w Unii Europejskiej, wynika po prostu z ich potencjału, nie wynika z mianowania przez Polskę. Proponuję się z tym pogodzić, bo wtedy będziemy mogli prowadzić realistyczną politykę. A na pewno walkę na dwa fronty, jednocześnie z Niemcami i z Rosją, jako były minister obrony bym odradzał.

 

Trójkąt Weimarski

W jaki sposób Polska chce osiągnąć swoje cele w ramach Trójkąta Weimarskiego? Muszę powie­dzieć, że ostatni rok to szczególnie dobra passa Trój­kąta Weimarskiego, bo to nie tylko spotkania na szczeblu ministrów spraw zagranicznych, ministrów obrony, ministrów do spraw europejskich, także spot­kania na szczeblu parlamentarnym. I to spotkanie weimarsko-wyszehradzkie to jest dokładnie to miej­sce, w którym chcemy być w sensie politycznym. A co chcemy osiągnąć? Chcemy osiągnąć wpływ. Ro­zumiem czasami frustrację wynikającą z tego, że polityka zagraniczna jest czasami trudniej uchwytna od, dajmy na to, wyników gospodarczych, trudniej policzalna. No jak policzyć wpływ Polski na procesy europejskie? Ale chciałbym państwa przekonać, że są takie momenty, w których ta wieloletnia praca nad kształtowaniem opinii innych o Polsce, nad wywie­raniem wpływu nagle przynosi efekty. Dosłownie w ostatnich miesiącach mieliśmy tego dowód. Efek­tem tej olbrzymiej, wieloletniej pracy był właśnie wieloletni budżet Unii Europejskiej.

 

Polonia w Niemczech

Pan poseł Mularczyk pyta też o brak konsultacji z organizacjami mniejszości polskiej w Niemczech, dysproporcje w finansowaniu nauki języka polskiego w Niemczech i niemieckiego w Polsce. Zgoda, nie je­steśmy jeszcze zadowoleni z tego, co państwo niemie­ckie robi dla polskiej… możemy nazywać ją mniej­szością, możemy nazywać grupą etniczną. Ja nie zmienię traktatu polsko-niemieckiego. Traktat pol­sko-niemiecki został podpisany na początku lat 90. i tam przyznano podobne prawa, ale inaczej określo­no status obydwu grup w dwóch krajach, wychodząc z założenia, że tak jak przed wojną Polacy mieszkali na Śląsku w niemieckiej części, na Pomorzu w nie­mieckiej części, tak dzisiaj te tereny stały się częścią Polski, to jest nasze zwycięstwo. Traktat jest trudno zmienić, natomiast uważam, że powinniśmy nadal energicznie domagać się wyegzekwowania tego, co on jednocześnie mówi: że prawa obydwu społeczności będą traktowane podobnie. I mamy tutaj postęp. Po­wstało biuro konwentu organizacji polskich, związek Polaków Rodło uczestniczy na pełnych prawach w roz­mowach na forum okrągłego stołu. Nie jesteśmy za­dowoleni z ilości punktów nauczania języka polskie­go w Niemczech, ale strona niemiecka też podnosi, że w Polsce dotacja na nauczanie języków mniejszości narodowej jest przekazywana samorządom, a one nie zawsze na te cele ją przeznaczają. O ile wiem, ilość osób identyfikujących się jako przedstawiciele mniej­szości narodowej w Polsce maleje, a nie wzrasta, czy­li coraz więcej osób poczuwa się do polskości, co po­winno nas cieszyć. Uzgodniliśmy też ze stroną nie­miecką przygotowanie strategii rozwoju oświaty polskiej w Niemczech. To jest jedno z ustaleń przy okrągłym stole. Dokument ten, o wymiarze ogólno­federalnym, ma być przyjęty w czerwcu tego roku.

Pan poseł Waszczykowski pyta, czy potrafimy coś zrobić bez Niemiec. Nie wiem, na czym polega ta ob­sesja na punkcie Niemiec. Niemcy, przypominam, są naszym traktatowym sojusznikiem, a nie wrogiem.

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Cypryjczycy już wie­dzą.)

 

Sytuacja na Cyprze

Cypryjczycy nie muszą przyjmować pomocy euro­pejskiej. Jak chcą zbankrutować, mają suwerenne pra­wo, aby zbankrutować. Za swoje błędy, za życie ponad stan przez wiele lat, za ponoszenie dodatkowego ryzyka zawsze kiedyś przychodzą rachunki. (Oklaski)

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Niestety przyjdą i do Polski.)

 

Wicemarszałek Jerzy Wenderlich:

Panie pośle Kuźmiuk…

Niemiecko-rosyjskie ćwiczenia wojskowe

 

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski:

Natomiast przykład z ostatnich dni, mam nadzie­ję, przekona tych, którzy mają alergię na punkcie Niemiec – to, że według renomowanej prasy niemie­ckiej, bo nie mamy jeszcze oficjalnego potwierdzenia, strona niemiecka rezygnuje z ćwiczeń wojskowych z Federacją Rosyjską ze względu, na zresztą słusznie, domniemane obiekcje Polski, jest dowodem na to, że politycy, że państwo niemieckie jest gotowe coś real­nego poświęcić na rzecz dobrych stosunków z Polską. To jest rzecz namacalna, to powinno nas cieszyć.

 

Polsko-niemiecki podręcznik

Pani poseł Masłowska z Prawa i Sprawiedliwości pytała o polsko-niemiecki podręcznik, o skutki tego dla Polski. Mam wrażenie, że pytała w duchu podej­rzliwości. Chciałbym uspokoić panią poseł. Uważam, że to jest duże osiągnięcie, że zredagowaliśmy, że najlepsi polscy eksperci od edukacji i koledzy nie­mieccy uzgodnili tekst podręcznika, w którego treści zgadzamy się co do faktów. Przecież największym problemem w naszych relacjach czy to z Federacją Rosyjską, czy z innymi krajami jest to, że niektóre inne kraje nie uznają podstawowych faktów z histo­rii. A więc jeśli w Europie Zachodniej, w szczególno­ści w Niemczech, młodzież będzie się uczyła na pod­stawie podręcznika sformułowanego nie tylko przez tamtejszych ekspertów, ale też uzgodnionego z eks­pertami polskimi, to jest to powód do dużej naszej satysfakcji. Ja bym naprawdę się cieszył, gdybyśmy w relacjach z innymi krajami też mieli podręczniki, które zostały uzgodnione przez polskich ekspertów.

 

Kupowanie czołgów od Niemiec

Piotr Pyzik z PiS pyta, czy kupowanie czołgów od Niemiec jest metodą na ratowanie polskiej zbroje­niówki. Pytanie chyba do ministra gospodarki, może ministra obrony narodowej, ale ja bym nie wykluczał, że sprzęt z sojuszniczych krajów może być użyteczny dla Wojska Polskiego. To jest, o ile mnie pamięć nie myli, nasza najnowocześniejsza brygada czołgów, a ich obsługa to też spore dochody dla polskich fa­bryk. Mamy też sprzęt amerykański, polskie firmy zabiegają o to, chociażby w mojej rodzinnej Bydgosz­czy WZL-2 zabiegało i uzyskało możliwość serwiso­wania F-16. Mamy program polonizacji pocisku prze­ciwpancernego Spike, będziemy mieli, już jest wpro­wadzany, pierwszy dywizjon nadbrzeżny z norweski­mi rakietami przeciwokrętowymi. Proponuję się do tego przyzwyczaić, że polskie fabryki będą współob sługiwały sprzęt zakupywany także za granicą i wkła­dały tam swój element technologiczny.

 

Współpraca polsko-rosyjska

Pan poseł Waszczykowski mówił – przechodzę do spraw rosyjskich – o iluzji pojednania polsko-rosyj­skiego i katastrofalnym stanie stosunków polsko­-rosyjskich. Faktycznie, nie powiedziałbym, że pojed­nanie polsko-rosyjskie już nastąpiło, mamy wiele punktów sprzecznych, ale znam z historii okresy, w których stosunki polsko-rosyjskie określiłbym jako gorsze niż dzisiaj. Przychodzi na myśl czas zaborów, przychodzi na myśl pakt Ribbentrop-Mołotow, inwa­zja na Polskę po 17 września, przychodzi na myśl okres PRL, przychodzi na myśl wreszcie okres paru poprzednich rządów, gdy w Moskwie byli bici nasi dyplomaci, gdy obowiązywało embargo na eksport polskiej żywności. Wszyscy wiemy, że to są niełatwe stosunki, ale na tle tych niełatwych stosunków dzi­siejszego stanu nie określiłbym jako katastrofalny. Mówiłem w swoim wystąpieniu o obrotach handlo­wych z Rosją: za zeszły rok 37,9 mld dolarów – oczy­wiście Rosja eksportuje do nas węglowodory, na to nic nie poradzimy, znaczy, poradzimy, ale to jeszcze będzie się przez jakiś czas utrzymywało – z tego nasz eksport 10 mld, wzrost eksportu o 16%, a obrotów o 11%. Czyli „trynd”, jak mówił towarzysz Szydlak, jest we właściwą stronę. Mały ruch graniczny między nami a obwodem królewieckim to też jest coś, co nam pomoże zbilansować ten niekorzystny stan, bo liczy­my na to, że tak jak wzrasta liczba turystów z obwo­du królewieckiego, z 2,3 mln do 4 mln w zeszłym roku, tak też będzie dynamicznie rosła ilość rosyj­skich zakupów w Polsce.

 

Mały Ruch Graniczny z Rosją

Na marginesie chciałbym wspomnieć, bo nawet komentarze prasowe świadczą, że niektórzy dzienni­karze ewidentnie o tym nie wiedzą, iż ruch bezwizo­wy nie oznacza przyjeżdżania do Polski bez żadnego dokumentu ani nawet nie oznacza przyjeżdżania do Polski tylko na podstawie paszportu czy dowodu oso­bistego rosyjskiego. Trzeba...

(Poseł Jerzy Szmit: Ruch graniczny bezwizowy.)

Mały ruch graniczny, mały ruch graniczny bez­wizowy. Wymaga on karty identyfikacyjnej wydawa­nej przez polski konsulat, przy czym rygory są tu bardzo podobne do rygorów przy uzyskiwaniu wizy. Użyteczność tego reżimu polega na tym, że nie ma stempli, że można przez parę lat korzystać z tej samej karty. I tu garść danych: wydaliśmy do tej pory 30 tys. kart małego ruchu granicznego, na rozpatrze­nie czeka kolejnych 10 tys. wniosków.

A propos tej samej sprawy. Pan poseł Matuszew­ski pyta, czy Polacy są chronieni przed przyjazdem rosyjskich przestępców. Zapewne chodzi mu o bul­wersującą sprawę pana Azera, tak się chyba nazywa, w Gdańsku, podejrzanego o morderstwo na polskiej rodzinie, w tym szokujące morderstwo kilkunasto­miesięcznego dziecka. Według informacji przekaza­nych mediom przez prokuraturę w Gdańsku ten człowiek mieszkał od ponad dwóch lat w Polsce, a więc jego pobyt nie ma nic wspólnego z wprowadze­niem małego ruchu granicznego, który zaczął obo­wiązywać dopiero w lipcu zeszłego roku. Dotychczas Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zgłosiło nam informacji o żadnych poważnych przestępstwach po­pełnionych przez obywateli Rosji korzystających z dobrodziejstw małego ruchu granicznego.

Natomiast muszę powiedzieć, że bardzo ucieszyło mnie pytanie pana posła Zbigniewa Babalskiego, chyba byłego wojewody olsztyńskiego, bo, przypomi­nam, niektórzy posłowie Prawa i Sprawiedliwości odsądzali nas od czci i wiary za wprowadzenie tego systemu.

(Poseł Tadeusz Iwiński: Warmińsko-mazurskiego.)

Chyba olsztyńskiego, bo to było parę lat temu.  Mówiono o zdradzie, o mafii, o gangsterach, o pro­stytutkach, o HIV, o zagrożeniach wywiadowczych – bardzo ciężkie zarzuty padały z tej strony sali pod adresem tego systemu. Tymczasem pan poseł PiS Zbigniew Babalski pyta, dlaczego ta strefa jest tak wąsko zdefiniowana po naszej stronie i dlaczego klu­czowe powiaty jego regionu nie zostały włączone do tej strefy. To ja już nic nie rozumiem, proszę pań­stwa. Chcecie, żeby jeszcze większa ilość powiatów była zagrożona przez coś, co uważacie za takie nie­bezpieczeństwo dla Rzeczypospolitej? Ja myślę, że prawda jest dokładnie odwrotna. To znaczy, pan były wojewoda doskonale wie, że to jest bardzo dobry sy­stem dla Polski, że to jest korzystne dla naszego kra­ju, i chciałby, żeby większa liczba mieszkańców War­mii i Mazur skorzystała z dobrodziejstw tego syste­mu. Dziękuję za ten komplement i mam nadzieję, że przyzna pan jedno, że w Unii Europejskiej bardzo energicznie zabiegaliśmy o to, aby jak największa ilość powiatów była tym objęta. Niestety nie można było iść dalej, niż poszliśmy, a to, co osiągnęliśmy, jest bardzo istotne, bo po stronie rosyjskiej – pan wojewoda ma rację – fizycznie sięga to głębiej, do stu parunastu ki­lometrów, ale liczba osób objętych systemem wynosi prawie milion, a po naszej stronie – 2 mln. Zatem uwa­żam to za nasz spory sukces.

 

Umowa o wolności w Cieśninie Piławskiej

To też jest jedno z osiągnięć, jeśli chodzi o lepsze stosunki polsko-rosyjskie, podpisaliśmy umowę o wol­ności w Cieśninie Piławskiej.

Nie pogłębię dla pani Zalewu Wiślanego. Tam jest 1,6, czy 1,8 m głębokości. Nic większego po prostu tam nie wpłynie. Nic na to nie poradzę.

 

Zwrot wraku TU-154M 

Padały pytania ze strony posłów Waszczykow­skiego i Mularczyka o zwrot wraku TU-154M i skrzy­nek. Nie wiem, czy to jest czas i miejsce na to, bo było to już przedmiotem wielu interpelacji, na które bar­dzo szczegółowo na piśmie odpowiedzieliśmy. Mogę potwierdzić, że sprawa jest przedmiotem wielu not dyplomatycznych, oficjalnych wystąpień, rozmów te­lefonicznych. Jest podejmowana przez nas przy każ­dej okazji. Powiem szczerze, że wtedy, gdy umiędzy­narodowiłem tę sprawę, nie czułem jakiegoś ener­gicznego wsparcia prawej strony sali. Spodziewałem ­ się, że to wywoła jakieś zadowolenie, skoro jest to ważna dla nas wszystkich sprawa. Wręcz przeciw­nie, moje wrażenie, że prawa strona sali tragedii smoleńskiej używa wyłącznie do celów politycznych, pogłębiło się, bo mimo że poprosiłem Catherine Ashton o podniesienie tej sprawy podczas szczytu Unia – Rosja i uzyskałem to, z prawej strony sali sejmowej spotkały mnie za to wyłącznie tradycyjne ataki. (Gwar na sali)

Przysłuchiwałem się też wystąpieniu pana posła Antoniego Macierewicza, który w kilku wątkach za­brał głos. Powiedział, o ile pamiętam, że to ja wyda­łem zgodę na niszczenie wraku w Rosji. Otóż oświad­czam, panie marszałku, Wysoka Izbo, że jest to kłam­stwo, tak jak zresztą wiele z pseudoinformacji prze­kazywanych przez posła Macierewicza. Nigdy mnie nikt nie prosił o to ani też nie wydawałem żadnych zezwoleń związanych z wrakiem, bo przypominam, że sprawą wraku zajmuje się głównie polska proku­ratura. Oczywiście nie śmiałbym wpływać na proku­raturę, na traktowanie przez nią tej sprawy i jej proś­by o pomoc prawną mającą na celu uzyskanie wraku. Cała nasza aktywność właśnie polega na tym, aby uzyskano pomoc prawną dla polskiej prokuratury skutkującą przekazaniem nam wraku, skrzynek i ca­łej reszty dokumentacji. Natomiast skoro czynności związane z wrakiem zostały zakończone, to tym bar­dziej wzmacnia to nasz argument wobec strony ro­syjskiej za tym, aby ten wrak do nas wrócił.

Komentarz do działalności pana posła Maciere­wicza wygłosił w dniu wczorajszym pan Kazimierz Marcinkiewicz, były premier. Jeśli dobrze cytuję z pamięci, to powiedział, że pan poseł Macierewicz zachowuje się tak, jakby był przedstawicielem jakie­goś innego państwa. To znaczy, nie chciałbym skrzywdzić posła Macierewicza, rozumiem wypo­wiedź Kazimierza Marcinkiewicza nie jako oskarże­nie o to, że poseł Macierewicz jest rosyjskim agen­tem, ale jako domniemanie, że gdyby nim był, to nie mógłby lepiej wykonywać swojego zadania. I nie mó­wił tego przedstawiciel Platformy Obywatelskiej, SLD, Ruchu Palikota, PSL, tylko były prezes Rady Ministrów Prawa i Sprawiedliwości.

(Głos z sali: Za rządów Platformy.)

I jest coś na rzeczy, przyznacie państwo, bo gdyby pan poseł Macierewicz chciał wzmocnić pozycję ne­gocjacyjną Polski, gdyby chciał pomóc rodzinom smo­leńskim, to mówiłby o tym, co jest kwestią współod­powiedzialności rosyjskiej. Tak jak powiedział jeden z ważnych polskich adwokatów, być może Federacja Rosyjska ponosi odpowiedzialność cywilną za zanie­dbania wieży w Smoleńsku. I to jest – z tego, co wiem – ten aspekt sprawy smoleńskiej, którego Federacja Rosyjska najbardziej się obawia. Natomiast jeśli się od tej faktycznej odpowiedzialności odciąga uwagę i mówi o zamachach, wybuchach i wszystkich tych teoriach, to trzeba dojść do wniosku, że się wyświad­cza bardzo dużą przysługę, ale nie naszemu krajowi.

 

Obsługa wizowa obywateli Rosji i Ukrainy

Pan poseł Iwiński tak jak wczoraj na posiedzeniu komisji twierdzi, że poziom obsługi wizowej obywate­li Rosji i Ukrainy jest niski. Panie pośle, tłumaczyłem to już wczoraj i nie rozumiem, dlaczego nie przyjmu­je pan niepodważalnego – jak uważam – argumentu. Jeżeli do polskich konsulatów przychodzi więcej Ukraińców niż do konsulatu jakiegokolwiek innego państwa unijnego, a więcej ich przychodzi do polskich konsulatów niż do wszystkich innych konsulatów razem wziętych, to o czym to świadczy? To świadczy o tym, że Ukraińcy czują się w polskich konsulatach dobrze, a nie źle, traktowani.

(Poseł Zbigniew Kuźmiuk: Jesteśmy sąsiadami.)

I co więcej, ta ilość wiz – cytowałem odnośne dane – rośnie, a ilość odmów wiz jest bardzo mała. Choć oczywiście będziemy szczęśliwi dopiero wtedy, gdy będziemy mogli zupełnie zrezygnować z wiz, jeśli te kraje spełnią warunki.

 

Ceny rosyjskiego gazu

Poseł Waszczykowski mówił, że brak obniżek cen rosyjskiego gazu pokazuje stanowisko Rosji wobec Polski. Nie rozumiem tego, bo uzyskaliśmy bardzo duże, prawie 20-procentowe, obniżki cen (Gwar na sali), i to z cofnięciem czasu tych rozliczeń aż do tego momentu, w którym PGNiG złożyło wniosek o arbi­traż. Rozumiem, że Prawu i Sprawiedliwości leży na sercu sprawa bezpieczeństwa energetycznego, tylko chciałbym przypomnieć, że to za czasów dzisiejszej prawicowej opozycji w 2006 r. miała miejsce nieko­rzystna zmiana formuły cenowej na rosyjski gaz, która według Ministerstwa Skarbu Państwa tylko w latach 2006–2010 kosztowała polskich odbiorców gazu dodatkowo 4 mld zł.

 

Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumie­nia

Podzielam opinię pana posła Iwińskiego co do Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumie­nia, to jest użyteczna instytucja. Mamy nadzieję, że będzie się rozwijać.

Pan poseł Tadeusz Iwiński tak jak wczoraj na po­siedzeniu komisji znowu dzisiaj twierdzi, że rosyjscy biznesmeni skarżą się na problemy, i wymienia w tym kontekście pewną kluczową spółkę, o której interesy zabiegają też inni politycy lewicy. Bardzo proszę, jeśli miałyby być kolejne takie zabiegi, żeby się wpisać na listę lobbystów, zdaje się, że jest odpowiedni rejestr w Kancelarii Sejmu.

 

70. rocznica zbrodni wołyńskiej

Pyta pan poseł Kazimierz Moskal, jakie plany ma MSZ w związku z 70. rocznicą zbrodni wołyńskiej. Od tego jest wyspecjalizowana instytucja – rada ochrony miejsc pamięci, ale plany ma też prezydent. Będziemy wspierać wszystkie polskie instytucje pań­stwowe w organizacji tych obchodów.

 

Polityka Litwy wobec Polaków 

Poseł Szczerski mówi, że rząd Litwy zaostrzył kurs wobec Polaków i nie widzi konieczności wpro­wadzenia oryginalnej pisowni imion i nazwisk. Chciałbym poinformować posła Szczerskiego i Wyso­ką Izbę, że premier Butkevičius skorygował swoją źle zrozumianą wypowiedź bodajże z dnia wczorajszego. Kontaktowałem się w tej sprawie dzisiaj z ministrem spraw zagranicznych Litwy. A więc mamy nadzieję, że tu nastąpi poprawa, ale dajmy stronie litewskiej czas na refleksję. Moja odpowiedź jest także skiero­wana do posła Boguckiego, a niech dobrym omenem będzie decyzja już podjęta o złagodzeniu warunków zdawania egzaminu maturalnego z języka litewskie­go. Chciałbym podkreślić, że elementem polityki Pol­ski jest przekonywanie naszych rodaków na Litwie do lojalności obywatelskiej wobec niepodległej, demo­kratycznej Litwy i w ich interesie jest dobrze mówić w języku państwowym swojego kraju zamieszkania. Ale dziękujemy władzom Litwy, że zrozumiały, że potrzebują oni pewnego okresu przejściowego.

czytaj częśc druga >>>