Tak twierdzi poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk, który złożył doniesienie na Jerzego Millera do Prokuratury Generalnej.
Sprawa dotyczy zmian w systemie ratowniczym w regionie. Prokurator Generalny zdecydował jednak, że rozpoznaniem sprawy ma zająć się Prokuratura Apelacyjna w Krakowie.
Mularczyk powiedział na antenie Radia Kraków-Małopolska, że zgonom pacjentów, którzy nie doczekali się na przyjazdu Pogotowia Ratunkowego, winne są zmiany w systemie ratownictwa wprowadzone przez wojewodę małopolskiego. Chodzi przede wszystkim o scentralizowanie dyspozytorni.
„Dziś wyjazdami karetek w całej Małopolsce zarządzają tylko dwie centrale w Krakowie i Tarnowie. Zatrudnieni w nich dyspozytorzy nie znają wszystkich zakątków regionu i właściwe kierowanie karetek jest utrudnione. Także elektroniczny system, który miał pomagać ratownikom w dotarciu na miejsce wezwania nie wszędzie działa sprawnie” - czytamy na stronie internetowej RK-M.
Zdaniem Mularczyka zdarzenie z ostatnich dni, kiedy w Nowym Sączu nieprzytomnego pacjenta musieli reanimować strażacy (niestety, bezskutecznie), to kolejny przykład, że wprowadzony przez wojewodę Millera system zarządzania karetkami nie działa właściwie, co stanowi podstawę do postawienia mu zarzutów prokuratorskich.
Jerzy Bukowski
z Krakowa dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE