Doktor Brett Mills z Uniwersytetu Wschodniej Anglii skrytykował na łamach \"European Journal of Cultural Studies\". znanego popularyzatora wiedzy przyrodniczej, autora wielu filmów - sir Davida Attenborough za to, iż nie pokazuje on wystarczająco często zwierząt-gejów - poinformował portal niezalezna.pl.
Według Millsa, autor popularnych na całym świecie filmów o świecie fauny i flory, produkowanych przez BBC „nie oferuje widzom szerszej perspektywy” i skupia się tylko na heteroseksualnych zachowaniach zwierząt.
Zdaniem brytyjskiego naukowca takie filmy jak „Życie ptaków” oraz „Życie ssaków” pokazujące łączenie się w pary, rozmnażanie i wychowywanie potomstwa nie oddają całokształtu seksualnych zachowań zwierząt, ale tylko „jedną z opcji”.
„Warto dodać, iż sir Attenborough ukończył zoologię na Uniwersytecie Cambridge i studia podyplomowe z dziedziny antropologii, a Mills - jak sam pisze o sobie - zajmuje się badaniem popularnych programów telewizyjnych, zwłaszcza komedii oraz relacjami między mediami a kulturą i tożsamością - także religijną, narodową oraz klasową” - czytamy w Niezależnej.
Jako przykład pominiętych przez Attenborough „innych opcji” Mills podał przykład dwóch pingwinów płci męskiej z ogrodu zoologicznego w Nowym Jorku, które nie tylko żyły w monogamicznym związku, ale nawet zajęły się jajem porzuconym przez inną parę ptaków.
„BBC nie skomentowała zarzutów naukowca” - napisał cytowany przez Niezależną brytyjski dziennik „The Daily Telegraph”.
Portal przypomina, że „David Attenborough m.in. za swe zasługi dla popularyzacji wiedzy naukowej otrzymał Order Imperium Brytyjskiego, a jeden z gatunków ryb pancernych (żyjących ok. 400 mln lat temu) nazwano jego imieniem”.
No cóż, polityczne słuszniactwo (political correctness) zatacza coraz szersze kręgi.
Jerzy Bukowski
Korespond
KATALOG FIRM W INTERNECIE