Instytut Pamięci Narodowej przygotował wydanie serii komiksów opowiadających o walce z niemiecką okupacją podczas ostatniej wojny - poinformował portal IPN pamiec.pl
Ponieważ poprzednia seria pt. „Wilcze tropy” dotycząca zmagań żołnierzy Polski Podziemnej z okupantem sowieckim cieszyła się ogromną popularnością, kierownictwo Instytutu postanowiło „iść za ciosem”.
Sławomir Zajączkowski, scenarzysta komiksów, w rozmowie z portalem opowiedział o tej nowej serii, która rozpoczyna się zeszytem poświęconym zamachowi na SS-Brigadeführera i generała policji Franza Kutscherę, którego 69. rocznicę właśnie obchodziliśmy.
- To była jedna z najbardziej spektakularnych akcji AK: w samym centrum dzielnicy niemieckiej w Warszawie. Zlikwidowano wtedy wysoko postawionego funkcjonariusza, generała SS, zbrodniarza znanego z okrucieństwa w wielu miastach Europy, odpowiedzialnego za akcje terroru o niespotykanej skali. Temat ten podejmowano już w okresie PRL, przypomnę chociażby film „Zamach” w reżyserii Jerzego Passendorfera. Wydawać by się mogło zatem, że są to wydarzenia dobrze znane czytelnikom. Paradoksalnie jednak, wydaje mi się, że właśnie przez to „akcja Kutschera” jest dziś tematem nieco zapomnianym - powiedział Zajączkowski w wywiadzie dla pamięć.pl.
„Według niego fakt, że w ostatnich latach IPN odkrył dużo dokumentów dotyczących walki z Sowietami, ten temat jest lepiej znany, niż wydarzenia z niemieckiej części okupowanej Polski - Generalnej Guberni. Zajączkowski uważa za totalne nieporozumienie porównywanie komiksów wydawanych obecnie przez IPN, z tymi z czasów PRL, choć słynnego <Kapitana Klosa> - czytamy w portalu.
- Przekazywano w nim sowiecki punkt widzenia na II wojnę światową i utrwalano przyjaźń polsko-radziecką. Wmawiano czytelnikowi, że sowiecki szpieg w niemieckim mundurze, pracujący dla Stalina, jest polskim patriotą. Bezczelność tego przekazu poraża mnie do dziś. Oczywiście, pod względem fabularnym „Klossa” można było czytać jak przygody Bonda, ale dla czytelników takich jak ja nie był to wystarczający powód, by identyfikować się z tym bohaterem - stwierdził Zajączkowski.
Gwarantem dobrej jakości, zwłaszcza przekazu historycznego komiksów, jest fakt, że bazują one na prawdzie materialnej.
- Samo przygotowanie do pisania trwa około półtora miesiąca. Zaczynam od wielokrotnej lektury materiałów historycznych przygotowanych przez historyków z IPN, dopóki nie uzyskam pełnego obrazu sytuacji. Wyzwaniem dla scenarzysty jest znalezienie osi fabularnej, wokół której będą rozgrywać się wydarzenia. Chcemy w komiksie pokazać również to, co towarzyszy młodzieży w każdych czasach, od starożytności po współczesność. To uniwersalne sprawy, takie jak przyjaźń i miłość. Drugi zeszyt będzie poświęcony wspomnianej już akcji pod Arsenałem. Trzeci… niech pozostanie na razie tajemnicą - powiedział portalowi Instytutu Zajączkowski.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE