Jak zaradzić marnowaniu chleba?

Dlaczego chociaż część z tej ogromnej ilości nie trafia do najuboższych w państwie, w którym tak chętnie przywołuje się słowa Cypriana Kamila Norwida: „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnosi się z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba tęskno mi panie?”

Jak ustalili dziennikarze Kroniki TVP Kraków, piekarz, któremu sieć handlowa lub sklep zwraca niesprzedany chleb ma - według przepisów - trzy wyjścia.

- Można go kompostować, można go utylizować przez spalenie, bądź dać świniom pod warunkiem, że przyjedzie weterynarz, który stwierdzi, że ten chleb, który może mieć raptem kilka godzin nadaje się do spożycia dla świń - powiedział im znany krakowski piekarz i radny wojewódzki Kazimierz Czekaj.

„Aby tak się nie działo jednym z rozwiązań mogłaby być ściślejsza współpraca piekarni ze sklepami, dzięki której sklepy zamawiałyby tylko tyle pieczywa, ile na pewno mogą danego dnia sprzedać. Chleb, jak również inne produkty spożywcze, którym kończy się termin przydatności do spożycia mogłyby trafiać do najuboższych i instytucji charytatywnych. Tu jednak pojawiają się problemy. Dystrybutorzy, sklepy, restauracje przekazując taką darowiznę muszą zapłacić podatki VAT i dochodowy. Jedynie producenci są zwolnieni z takiego obowiązku. Ale tylko wtedy, gdy przekazują ją organizacjom pożytku publicznego. Sytuację mogłoby poprawić poszerzenie listy ofiarodawców zwolnionych z podatku” - czytamy na stronie internetowej Telewizji Kraków.

Interpelację w tej sprawie chce złożyć posłanka Joanna Bobowska.

- Dotyczy ona możliwości oddawania żywności przez innych ofiarodawców czyli firmy kateringowe, restauratorów i przedstawicieli sieci handlowych - wyjaśniła w rozmowie z dziennikarzem TVP Kraków.

Czy polski parlament zdecyduje się na takie zmiany w prawie, które pozwolą na realny powrót do słów Norwida, likwidując jeden z największych absurdów legislacyjnych?

Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us