KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 26 listopada, 2024   I   01:21:48 PM EST   I   Leona, Leonarda, Lesławy
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Komu przeszkadza Orzeł Biały?

25 stycznia, 2013

Nie spodziewałem się, że nadejdzie taki czas, w którym partia postkomunistyczna będzie opowiadać się za narodowym godłem, a postsolidarnościowa przeciw niemu.

A tak właśnie stało się ostatnio w sejmiku województwa opolskiego, w którym radni Platformy Obywatelskiej blokują pomysł kolegów z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, by jednej z sal nadać nazwę „piastowskiego orła”, o czym poinformowała „Rzeczpospolita”.

„Żaden inny symbol ani postać historyczna związana ze Śląskiem Opolskim nie zawiera w sobie tyle obiektywnego uniwersalizmu akceptowanego przez wielokulturową społeczność regionu opolskiego jak symbol Orła Białego” - napisali działacze SLD w uzasadnieniu projektu uchwały.

Ta propozycja wywołała burzliwą dyskusję o granicach poprawności politycznej na Opolszczyźnie, na której mieszka ponad 106 tysięcy obywateli Polski narodowości niemieckiej.
„- Nie chcemy napięć w regionie” - tłumaczył w rozmowie z „Rz” postawę swojego klubu przewodniczący sejmiku Bogusław Wierdak (PO).

Radny SLD Andrzej Mazur powiedział gazecie, że od ponad roku próbuje przeforsować pomysł z orłem, ale Platforma robi wszystko, by przeszkodzić, co jest jego zdaniem „tak śmieszne, że aż żałosne”.

„- Projekt SLD zostanie odrzucony, z pewnością nie będzie takiej nazwy” - stwierdził Leszek Korzeniowski, poseł PO i szef partii w regionie, który pomysł Sojuszu traktuje jako polityczną hucpę. Według niego  „trzeba na tę sprawę patrzeć szerzej”.

Pomysł Sojuszu zyskał natomiast poparcie radnych Prawa i Sprawiedliwości.

„- Nasz klub jest jak najbardziej za Orłem Białym, bo i komu może przeszkadzać? Platforma chce być tak dalece poprawna politycznie, że zaczyna przesadzać” - powiedział na łamach „Rz” radny tej partii Damian Wyczkowski

Propozycja SLD nie podoba się posłowi Mniejszości Niemieckiej Ryszardowi Galli.

„- Opolszczyzna jest specyficznym regionem, trzeba o tym pamiętać i unikać prowokacji. Nazwa powinna nawiązywać do regionu, a nie narodu” - skomentował Galla w rozmowie z gazetą.

A radny sejmiku i szef Mniejszości Niemieckiej Norbert Rasch przyznał, że w tej sprawie odbyło się spotkanie koalicyjne z Platformą.

„- Jesteśmy wdzięczni PO, że chce uszanować wielokulturowość także w polityce” - podsumował je w „Rzeczypospolitej”, która przypomniała, że opolskie to wyjątkowe województwo, w którym aż w 22 gminach językiem pomocniczym jest niemiecki (jego naukę finansuje Ministerstwo Edukacji Narodowej), wiele miejscowości ma dwujęzyczne nazwy, a w urzędzie marszałkowskim pracuje dużo Niemców.

Czy to jest jednak wystarczający powód, aby rezygnować z neutralnej przecież politycznie nazwy sali? Gdyby chciano uczynić jej patronem osobę lub organizację, która zapisała się w historii negatywnym stosunkiem do Niemców, byłby problem. Ale skoro część radnych z przeciwnych sobie pod względem politycznym obozów chce się odwołać do jednego z najpiękniejszych symboli Rzeczypospolitej (podniesionego w Konstytucji do rangi godła narodowego), wszelkie protesty, a już zwłaszcza mówienie o prowokacji, są wysoce niestosowne.

\"\"Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us