Nawet kilka tysięcy złotych grzywny może zapłacić grupa turystów, którzy w Sylwestra odpalili sztuczne ognie na Giewoncie - poinformowało Radio Kraków-Małopolska.
"Park dołoży wszelkich starań aby przykładnie ukarać osoby które urządziły sobie sylwestra w Tatrach. TPN podkreśla, że nie chodzi o fakt nocnej wycieczki na szczyt, ale o to, że mimo zakazu imprezowicze odpalili ze szczytu sztuczne ognie" - czytamy na stronie internetowej RK-M.
Dyrektor Parku Paweł Skawiński podkreślił w rozmowie z krakowską rozgłośnią, że takie zachowanie naraża na śmierć dzikie zwierzęta żyjące w Tatrach, a zachowanie turystów było wyjątkowo bezmyślne.
- Sądzę, źle o osobach, które nie mają szacunku dla zwierząt. Zauważyliśmy, że kozice uciekły z rejonu Czerwonych Wierchów i teraz trzymają się zachodniej części Tatr, od strony Doliny Kościeliskiej, nie ma ich w okolicy Kasprowego i Giewontu. Chamstwo z jakim mamy do czynienia, czyli strzelanie i płoszenie, powoduje, że kozice, żyjące w niełatwych warunkach wypychane są w ostoje dla nich mniej korzystne - skomentował.
Skawiński ostrzegł, że zwierzęta, które wchodzą na obcy dla siebie teren mogą spowodować lawinę.
- Takie zdarzenie miało miejsce w rejonie Wołoszyna, gdzie 9 spłoszonych kozic wbiegło na zbocze i uruchomiło lawinę. Wszystkie zwierzęta zginęły - dodał na antenie.
"Turyści którzy urządzili sobie Sylwestra na Giewoncie sfilmowali swoje ekscesy i umieścili je na znanym portalu społecznościowym. Dzięki szczegółom znajdującym się na nagraniu udało się ustalić personalia osób które sztucznymi ogniami witały Nowy Rok na Giewoncie. Park zapowiada że będzie żądał maksymalnej kary dla całej grupy. Przed sylwestrem TPN apelował aby właśnie na terenie Tatr nie używać sztucznych ogni - jak widać apele te nie trafiły do sumień wszystkich turystów" - czytamy na stronie Radia Kraków-Małopolska.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE