Wystarczyła odpowiednio nagłośniona przez media (główną rolę odegrała \"Rzeczpospolita\") akcja internautów, mocny apel Stowarzyszenia Twoja Sprawa oraz zdecydowany list prezesa Instytutu Pamięci Narodowej doktora Łukasza Kamińskiego do zarządu Polskiej Telefonii Cyfrowej, aby wycofała się ona z opisywanej tu przeze mnie wczoraj akcji promocyjnej z wykorzystaniem postaci Włodzimierza Lenina.
Przypomnę, że komunistyczny zbrodniarz pojawił się w reklamie pakietu „60 minut do wszystkich sieci" w Heyah, która obok m.in. T-Mobile należy do PTC.
„W spocie pokazywanym od 3 stycznia młody mężczyzna mówi do partnerki: <Masz zaczerwienione oko>. Po czym z jej źrenicy wyskakuje wódz komunistycznej rewolucji i zapowiada, że wprowadzana oferta to prawdziwa rewolucja. <Dawajcie, nawijajcie, lajkujcie> - mówi reklamowy Lenin. Reklamuje też sieć w Internecie i na bilboardach. Akcja spotkała się z szybką reakcją oburzonych internautów. Tysiące osób zaangażowało się w akcję bojkotu konsumenckiego produktów Heyah i Polskiej Telefonii Cyfrowej. Ponad dwa tysiące internautów włączyło się już w akcję <Goń z reklamy bolszewika> i zapowiadają skargę do Rady Reklamy. Również około dwóch tysięcy osób przyciągnęła inna kampania bojkotu sieci Heyah: <Stop sowietyzacji. Bojkot Heyah za Lenina>. Jej twórcy wytykają: <Kto będzie następny? Inny bohater socjalistów Adolf Hitler z uniesioną ręką i hasłem reklamowym Heyah Hitler>?” - napisała „Rz”.
A prezes IPN skierował do zarządu PTC następujący list:
Ze zdumieniem i oburzeniem przyjąłem wykorzystanie przez PTC S.A. w działaniach marketingowych postaci W. Lenina. Jest to nieodpowiedzialne trywializowanie masowych zbrodni i ich ofiar. Skutki społeczne tej kampanii mogą być tym groźniejsze, że adresowana jest ona do młodych ludzi, wśród których buduje ona pozytywne skojarzenia związane z W. Leninem.
W imię pamięci milionów ofiar komunistycznych zbrodni a także poczucia społecznej odpowiedzialności biznesu apeluję do Państwa o natychmiastowe zaprzestanie kampanii reklamowej z wykorzystaniem wizerunku W. Lenina, usunięcie go z wszystkich nośników, także do podjęcia działań, które przyczynią się do naprawy wyrządzonych szkód w świadomości młodego pokolenia Polaków.
W odpowiedzi PTC na te protesty czytamy:
W związku z nieprzychylnymi komentarzami formułowanymi pod adresem kampanii oraz pojawieniem się w dyskusji wątków ideologicznych (sic!), zdecydowaliśmy o jej wstrzymaniu.
Nasza decyzja podyktowana jest wolą poszanowania odczuć odbiorców oraz wynika z zasad etyki biznesu, których przestrzeganie jest dla nas sprawą nadrzędną.
Przepraszamy wszystkich, którzy mogli poczuć się w jakikolwiek sposób dotknięci – nigdy nie było to naszym zamiarem.
Zapytany przez „Rz” o ocenę tego pomysłu reklamowego psycholog społeczny dr Ireneusz Siudem powiedział:
„- To działanie nieetyczne i niemoralne. Odwoływanie się w naszym kraju tak boleśnie dotkniętym przez komunizm do postaci twórcy tego systemu może budzić u wielu osób pamiętających jeszcze zbrodnie komunizmu bardzo bolesne wspomnienia.”
A organizator akcji internetowej Maciej Cudera dodał:
„- Użycie elementów tak jednoznacznie kojarzących się z zagładą dziesiątek milionów istnień ludzkich, agresją bolszewicką, a później radziecką na Polskę zasługuje w mojej ocenie na najwyższe potępienie.”
Przypomniał też, że krótko przed bitwą warszawską Lenin zapowiadał, iż „z politycznego punktu widzenia jest arcyważne, aby dobić Polskę”.
„- Ta reklama nadaje się tylko do kosza. Rozumiem, kiedy próbują szokować impresjoniści, twórcy, ale w przypadku produktu czysto komercyjnego takie metody, próby pasożytowania na obszarach wpisanych głęboko w kulturę czy dziedzictwo historyczne, a Lenin stał się ikoną bolszewizmu, są niedopuszczalne” - dodał medioznawca profesor Maciej Mrozowski.
„Rzeczypospolita” przypomniała, że już kilkanaście lat temu Leninem reklamowała się sieć sklepów Media Markt. Protestujący przeciw temu internauci szybko przerobili jej główne hasło promocyjne z „nie dla idiotów" na „tylko dla idiotów".
„Oburzenie wywołała też w 2005 r. reklama soków firmy Tymbark, na etykiecie których pojawił się wizerunek Ernesto Che Guevary. Protestowały wówczas prawicowe organizacje. Po Guevarę sięgnęła w 2008 r. sieć Play; rewolucjonista występował w niej stylizowany na św. Mikołaja” - czytamy w „Rz”.
Gazeta zapytała również o zdanie znanego historyka, specjalizującego się w najnowszych dziejach, dr. Piotra Gontarczyka, który powiedział jej:
„Domyślam się, że zamiarem twórcy była jedynie niewinna zabawa, jednak tworzenie postaci zabawnej, kreskówkowej z kogoś takiego jak Lenin jest pomysłem niebezpiecznym i niemądrym. Jest to nieetyczne względem ofiar tego zbrodniarza i ich rodzin.
Jeżeli żyjemy w świecie szacunku dla ludzkiego życia i wolności, to nikt nie powinien promować tych, którzy są wręcz symbolami zbrodni przeciwko tym wartościom. To może przynieść szkody głównie dla młodego pokolenia. Człowiek wykształcony wie, jak wielkim zbrodniarzem był Lenin, ale dla wielu ludzi młodych czy mniej rozgarniętych taka zabawa, taki pastisz może zainteresować tą ideologią lub chociaż ocieplić w ich oczach wizerunek zbrodniczego komunizmu.
Rewolucja bolszewicka, której Lenin był przywódcą, od pierwszych dni była z założenia zbrodnicza. Stalin mordował miliony, unicestwiał całe narody, Lenin robił dokładnie to samo z masami opierających się rewolucji chłopów, <wrogami klasowymi>, duchownymi, no i szeroko pojętymi elitami rosyjskimi.
Wszystkim zbrodniarzom totalitarnym przyświecały światłe cele, ale dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Nie oceniajmy więc dobrych chęci i pięknych idei, tylko bardzo konkretne działania i skutki tych działań. One są podobne w wypadku Lenina, Stalina i Hitlera.
To jest skutek braku Norymbergi dla zbrodniarzy komunistycznych i generalnie komunizmu. O ile ideologię nazistowską jednoznacznie ukazano i właściwie osądzono, o tyle komunizm zawsze miał w elitach na Zachodzie wielu zwolenników. Nie został należycie zdefiniowany i sprawiedliwie odrzucony. Efekt jest taki, że Pol Pot i paru jego bliskich współpracowników wychowało się na francuskich uniwersytetach. Zło jest złem; należy je więc potępiać w każdej postaci i przeciwstawiać się pokazywaniu zbrodniarzy jako zabawnych postaci z kreskówek.”
Nie po raz pierwszy okazało się, że energiczna i zdecydowana akcja internautów wsparta przez naukowe autorytety oraz wpływowe media może przynieść pożądany efekt i to w bardzo krótkim czasie.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE