Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, mający na celu przywrócenie modelu nauczania historii w szkołach ponadgimnazjalnych, który obowiązywał przed 1 września br. - poinformowała Polska Agencja Prasowa
Przed głosowaniem do poparcia projektu przekonywał przedstawiciel Inicjatywy Ustawodawczej poseł Patryk Jaki z Solidarnej Polski.
- To projekt ustawy, który przywraca obowiązkowe lekcje historii do szkół. W tej chwili, po wprowadzeniu reformy PO, obowiązkowe lekcje historii dotyczą tylko tych młodych Polaków, którzy wybiorą historię jako przedmiot maturalny. Według statystyk jest to zaledwie 5 proc. Polaków (...). Ten projekt ustawy jest wyjątkowy m.in. dlatego, że podpisało się pod nim 150 tys. obywateli. Jednym z obowiązków polskiego państwa jest odnawianie wspólnoty narodowej, którą można odnawiać poprzez tożsamy kod kulturowy zaszczepiany w poszczególnych pokoleniach młodzieży. To można robić tylko poprzez lekcje historii - mówił Jaki (cytat za depeszą PAP).
Za odrzuceniem projektu głosowało 218 posłów koalicji rządowej, przeciw - 209, wstrzymało się – 3.
„Zgodnie z projektem ustawy zapisy dotyczące minimalnego wymiaru obowiązkowych lekcji historii w liceach i technikach oraz w klasach IV-VI szkoły podstawowej przeniesione miały zostać z rozporządzenia o ramowych planach nauczania do ustawy o systemie oświaty. W ustawie miało być zapisane, że w szkołach ponadgimnazjalnych minimalny wymiar godzin nauki historii ma wynieść 180 godzin, w klasach IV-VI - 165 godzin. Obywatelski projekt nowelizacji ustawy był odpowiedzią na reformę edukacji, która 1 września 2012 r. weszła do szkół ponadgimnazjalnych” - czytamy w depeszy PAP.
Zgodnie z reformą w drugiej i trzeciej klasie szkoły ponadgimnazjalnej uczniowie będą wybierali przedmioty, jakich uczyć się będą na poziomie rozszerzonym, a jakich jako uzupełniających.
„Uczniowie, którzy zdecydują się uczęszczać np. do klasy przyrodniczej, politechnicznej lub ekonomicznej, będą mieli obowiązkowy przedmiot <Historia i społeczeństwo>. Ma on pomóc zrozumieć uczniom zainteresowanym naukami ścisłymi <jak ważna jest historyczna ciągłość i jak wiele doświadczeń współczesnych jest zakorzenionych w doświadczeniach poprzednich pokoleń>. Uczniowie, którzy będą uczyli się historii i społeczeństwa, nie będą mieli chronologicznego wykładu z historii, tylko nauczyciele będą z nimi realizować cztery spośród dziewięciu wątków tematycznych, np. <Europa i świat>, <Wojna i wojskowość>, <Kobieta, mężczyzna, rodzina>. Jeden z wątków - <Ojczysty Panteon i ojczyste spory> będzie realizowany obowiązkowo. Dany temat będzie mógł być omówiony przez nauczyciela historii we wszystkich epokach historycznych albo odwrotnie - w ramach jednej epoki historycznej będzie można omówić wszystkie tematy. Według wnioskodawców analiza tematyczna przedmiotu "Historia i społeczeństwo" wskazuje na zdecydowane odejście od nacisku na historię Polski na rzecz syntezy historii powszechnej z wiedzą o społeczeństwie” - napisała w depeszy Polska Agencja Prasowa.
A oto jak skomentował tę sprawę Piotr Zaremba w portalu wPolityce:
„Przegrana opozycji w walce o szkolną historię to punkt wyjścia do dyskusji o kryzysie współczesnej polskiej edukacji. Zmiany programowe przeforsowane przez poprzednią minister Katarzynę Hall drastycznie zredukowały wspólny kanon wiedzy przesądzając definitywnie, że po pierwszej klasie liceum uczeń dokonuje wyboru i uczy się głównie przedmiotów potrzebnych do matury. W tej sytuacji nazwa liceum ogólnokształcące traci sens. Te zmiany były oprotestowywane przez grupy intelektualistów, którzy upominali się o obecność w szkołach wspólnego dziedzictwa kulturowego, ale też pytali, czy zbyt wczesna specjalizacji nie będzie ograniczać młodych Polaków na rynku pracy.”
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE