\"Gazeta Polska Codziennie\" dotarła do oryginalnej ekspertyzy na temat możliwych przyczyn katastrofy smoleńskiej sporządzonej w sierpniu 2010 roku przez amerykańską firmę SmallGis na zamówienie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jej tytuł brzmi: \"Miejsca wybuchów\", które to słowa w raporcie komisji Jerzego Millera zastąpiono sformułowaniem \"strefy pożarów\".
„- Na zdjęciach ze Smoleńska widać promienie wybuchu oraz dwa miejsca, w których mogło dojść do eksplozji. A doszło do tego zanim samolot uderzył w ziemię. Wygląda na to, ze doszło do jakichś anomalii podczas lotu” - powiedział gazecie pułkownik Andrzej Pawlikowski, były szef Biura Ochrony Rządu.
Jego zdaniem wojskowi prokuratorzy powinni w tej sytuacji zacząć badać ewentualność zamachu na rządowego tupolewa, co zdecydowanie raz jeszcze wykluczył jednak były minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller w rozmowie z dziennikarką Radia TOK FM.
„- Do tej pory na podstawie tego, co przedstawiła komisja Millera nie jestem przekonany, ze do zamachu nie doszło. Widać wyraźnie, ze te wnioski zostały zbyt szybko wyciągnięte. W tak dużej katastrofie, jaka miała miejsce w Smoleńsku, sprawdzenie i ewentualne wykluczenie czy potwierdzenie do czego doszło wymaga czasu” - dodał płk Pawlikowski.
Stanisław Zagrodzki, kuzyn śp. Ewy Bąkowskiej, która zginęła 10 kwietnia 2010 roku, widział zdjęcia wykonane przez SmallGis w wysokiej rozdzielczości (0.5 piksela) z trzech satelitów i nie ma wątpliwości, że widać na nich wybuch. Podkreśla jednak, że Amerykanie nie wytłumaczyli jego przyczyn: czy eksplodowały ładunki wybuchowe, czy może opary paliwa?
„- Jestem ostrożny w stawianiu ostatecznych tez, ale niewątpliwie zmiana tytułu w raporcie Millera jest skandalem, którego przyczyny nie rozumiem” - powiedział w rozmowie z dziennikarką „GPC”.
Według niego „znaki zapytania wynikają z faktu, że prokuratura ma problem z powoływaniem profesjonalnych biegłych” i najwyższy już czas, „by sięgnąć po specjalistów zagranicznych, zgłosić się do sojuszników, którzy mają większe doświadczenie w tym zakresie”.
„- Amerykanie wyraźnie napisali, że chodzi o wybuch, nie o pożar. Należy teraz dowiedzieć się od członków komisji Millera, dlaczego w ten sposób zatytułowali tak ważną ekspertyzę. Czy na przykład mogło dojść do pomyłki w tłumaczeniu? Chociaż wydaje mi się to mało prawdopodobne” - powiedział „Codziennej” poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz, wiceprzewodniczący zespołu parlamentarnego do sprawy zbadania katastrofy.
Jego przewodniczący, poseł PiS Antoni Macierewicz, zaproponował, aby pod koniec stycznia 2013 roku na jednym z warszawskich uniwersytetów odbyła się debata ekspertów rządowych i powołanych przez zespół. Jej przedmiotem byłaby m.in. analiza raportu firmy SmallGis w jego pierwotnej postaci.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE