Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski ujawnił na swoim blogu, że od chwili gdy zamieścił na nim krytyczną opinię o pośle Platformy Obywatelskiej Mironie Syczu oraz o działaniach sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, zmierzającej do podjęcia przez niższą izbę parlamentu uchwały potępiającej Akcję \"Wisła\" zaczął otrzymywać anonimowe e-maile z wyzwiskami.
Krakowski kapłan nie ukrywa, że - podobnie jak wiele organizacji zrzeszających byłych mieszkańców kresów wschodnich II Rzeczypospolitej i ich potomków - jest przeciwnikiem takiej uchwały. Mocno optuje za nią natomiast poseł Sycz, którego ojciec był członkiem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz Ukraińskiej Powstańczej Armii. Widocznie postawa ks. Isakowicza nie podoba się tym, którzy dążą do podjęcia przez Sejm owej uchwały.
"Typowym działaniem banderowców w latach trzydziestych i czterdziestych było pisanie donosów i fałszywek. Ich pogrobowcy robią obecnie to samo. Tyle tylko, że posługują się Internetem i telefonem komórkowym" - napisał ks. Zaleski, informując że "na niektórych portalach starano się zamieścić fałszywe wpisy podpisywane moim nazwiskiem, a także utworzyć fałszywe konta" (m.in. w Salonie 24, Naszych Kresach, Myśli Polskiej), co przypomina mu sytuację z 2009 roku, kiedy zaangażował się w zatrzymanie ukraińskiego rajdu rowerowego szlakami Stepana Bandery po Polsce.
Jego zdaniem banderowcy czują się w naszym kraju bezkarnie, ponieważ Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w tych sprawach po prostu śpi a że nigdy nie grzeszyli oni odwagą, imaja się takich własnie metod, żeby skompromitować występującą przeciwko nim osobę.
"A co na to minister Boni, który rozpoczął walkę z mową nienawiści? Czy będzie miał odwagę przeciwstawić się takim praktykom? " - pyta na koniec ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Jerzy Bukowski
Korespondencja z Krakowa
dla Portalu www.Poland.us
KATALOG FIRM W INTERNECIE